Powiedziałam ci co czuję, ale ty miałeś to w dupie Prosiłam, żebyś powiedział mi prawdę, ale nie miałeś odwagi Mówisz, że miłość to piekło, którego nie potrafisz znieść Więc oddaj mi moją miłość i wracaj tam skąd przyszedłeś, mam to gdzieś!
Stąpam twardo po ziemi i nie chodzę już spać po to by śnić o tobie Ty nadal bujasz w obłokach, nie jesteś tym, za kogo cię uważałam Ten umysł, to ciało i głos nie zostaną zduszone przez twój pokręcony sposób bycia Więc, nie zapominaj tego co ci mówiłam, nie przychodź do mnie Mam teraz własne piekło, z którym muszę się zmagać!
Jeszcze nigdy w życiu nikt mnie tak nie obraził jak ty Musiałabym wypić całe morze wody by oczyścić swoją urażoną dumę Najpierw pędzisz jak głupi, żeby tylko być przy moim boku A teraz jak głupiec uciekasz, żeby się schować, a ja nie mogę tego znieść
Nie rób z tego takiej wielkiej sprawy, nie bądź taki przewrażliwiony na swoim punkcie Już dawno przestaliśmy prowadzić tą głupią grę, więc nie musisz się tak bronić Nie przedstawiaj mi tutaj swoich racji, oszczędź sobie tłumaczeń Nie pokazuj mi się nawet na oczy, bo to wstyd! Wracaj pod kamień spod którego wypełzłeś! Zabierz cały ten smutek, który wywołałeś, razem ze swoimi prawami Ale nie zapominaj nigdy o swojej winie...
Stąpam twardo po ziemi i nie chodzę już spać po to by śnić o tobie Ty nadal bujasz w obłokach, nie jesteś tym, za kogo cię uważałam Ten umysł, to ciało i głos nie zostaną zduszone przez twój pokręcony sposób bycia Więc, nie zapominaj tego co ci mówiłam, nie przychodź do mnie Mam teraz własne piekło, z którym muszę się zmagać!
Czemu zawsze jesteś taki podły? Czy jest jakakolwiek szansa byś mógł zobaczyć Jaki ból mi sprawiasz? Dlaczego zawsze jesteś dla mnie taki podły?
Czemu zawsze bez zastanowienia kłapiesz dziobem? Gdybyś choć na chwilę przestał i mnie wysłuchał Może wtedy wiedziałbyś o co mi chodzi. Dlaczego ciągle bez zastanowienia kłapiesz dziobem?
Czemu zawsze doprowadzasz mnie do łez? Patrzysz mi prosto w oczy I powtarzasz swoje kłamstwa Dlaczego ciągle doprowadzasz mnie do płaczu?
Czemu zawsze wyglądasz tak dobrze? Pojawiasz się w zasięgu wzroku I sprawiasz, że miękną mi kolana Dlaczego zawsze wyglądasz tak dobrze?
Powiedz, czemu zawsze sprawiasz, że zostaję? Czemu zawsze zostaję? Gdybym miała choć odrobinę więcej rozumu Natychmiast zostawiłabym cię i znikła z twojego życia Dlaczego zawsze sprawiasz, że zostaję?
O Boże, czemu nie mogę o tobie zapomnieć? Czemu nie mogę zostawić cię za sobą? Wszystko byłoby dobrze Gdybym mogła przestać myśleć o tobie Ale dlaczego to zawsze ty zapominasz o mnie?
Dwa skrajnie różne teksty, a jednak tak bardzo bliskoznaczne. Znikam coraz bardziej i już prawie nic nie zostało... Nie chcę już tu być :(
Jestem mieszanką samotności i lekceważenia Pełna pretensji, choć nic nie poradzę na to, że wszyscy widzą moje blizny Jestem dokładnie tym, czym pragnęłam żebyś pragnął Tym, czym pragnęłam żebyś czuł Ale niezależnie od tego co zrobię, nie przekonam cię Żebyś uwierzył, że to wszystko jest prawdziwe Więc odpuszczam i patrzę jak odwracasz się do mnie plecami Jak zwykle odwracasz twarz i udajesz, że nie istnieję Ale ja i tak zawsze tu będę, bo jesteś wszystkim co mam!
Nie potrafię czuć tego co kiedyś czułam Nie odwracaj się ode mnie Nie będziesz mnie ignorować! Czas już nigdy nie zaleczy zniszczeń, których dokonałeś Nie odwracaj się ode mnie Nie będziesz mnie ignorować!
Jestem mieszanką chwiejności i niepewności Bo nie rozumiesz, że robiłam wszystko co w mojej mocy Choć czasem to nie miało najmniejszego sensu Jestem wszystkim o czym teraz nie chcesz mówić Ale nie mam wątpliwości, że zawsze tak było (ha!) Niezależnie od tego co zrobię, nie przekonam cię Żebyś choć raz uważnie mnie wysłuchał Więc odpuszczam i patrzę jak odwracasz się do mnie plecami Jak zwykle odwracasz twarz i udajesz, że nie istnieję Ale ja i tak zawsze tu będę, bo jesteś wszystkim co mam!
Nie potrafię czuć tego co kiedyś czułam Nie odwracaj się ode mnie Nie będziesz mnie ignorować! Czas już nigdy nie zaleczy zniszczeń, których dokonałeś Nie odwracaj się ode mnie Nie będziesz mnie ignorować!
Wysłuchaj mnie!! Będziesz mnie słuchać, czy tego chcesz czy nie!! Właśnie teraz! Wysłuchaj mnie!! Będziesz mnie słuchać, czy tego chcesz czy nie!! Właśnie teraz!
Nie potrafię czuć tego co kiedyś czułam Nie odwracaj się ode mnie Nie będziesz mnie ignorować! Czas już nigdy nie zaleczy zniszczeń, których dokonałeś Nie odwracaj się ode mnie Nie będziesz mnie ignorować!
Nie potrafię już czuć Nie odwracaj się ode mnie! Nie będziesz mnie ignorować! Czas nic tu już nie pomoże Nie odwracaj się ode mnie! Nie będziesz mnie ignorować!
*** *** *** *** ***
Nie dostrzegam barw Kawa jest czarna, jajko białe Proszę wyciągnij mnie z tego Jestem gotowa Jestem gotowa Jestem gotowa Jestem... Wiecznie zamknięta w sobie i zażenowana Wciąż wstrząśnięta i spięta Proszę, wyciągnij mnie z tego Jestem gotowa Jestem gotowa Jestem gotowa Jestem... delikatna Jestem pokryta grubą skórą Nikogo do siebie nie dopuszczam Proszę, wyciągnij mnie z tego Czasem jestem złożona, czasem rozwinięta Czasami się otwieram Nie dostrzegam barw Kawa jest czarna, jajko białe Proszę, wyciągnij mnie z tego Jestem gotowa Jestem gotowa Jestem gotowa Jestem... delikatna Jestem delikatna...
Kolejna porcja cytatów... Tym razem z ostatnio przeczytanej książki JodiPicoult - Świadectwo Prawdy. Zacznijmy od tego, o czym jest książka:
Świadectwo Prawdy
W oborze na farmie amiszów w Pensylwanii znaleziono zwłoki noworodka. Lokalna społeczność jest w szoku - w wyniku dochodzenia policyjnego o odebranie dziecku życia zostaje oskarżona jego domniemana matka, osiemnastoletnia Katie Fisher, niezamężna dziewczyna z rodziny amiszów. Sprawę Katie przyjmuje Ellie Hathaway, rozczarowana swoją pracą adwokatka z wielkiego miasta. Po raz pierwszy w swojej karierze spotyka się z wymiarem sprawiedliwości rządzącym się innymi zasadami niż ten, który zna na wylot. Zagłębiając się w świat amiszów, musi znaleźć sposób, aby dotrzeć do swojej klientki i porozumieć się z nią w jej języku. Praca nad tą zawikłaną sprawą prowadzi ją także w głąb własnego ja, a kiedy jeszcze pojawi się w jej życiu mężczyzna z przeszłości, Ellie stanie oko w oko ze swoimi najtajniejszymi lękami i pragnieniami...
Polecam każdemu, kto lubi psychologiczne dramaty z nie do końca rozwiązaną zagadką, ze świetnie zbudowanymi postaciami i doskonale poprowadzonymi wątkami. Czyta się z zapartym tchem od pierwszych stron, aż do ostatnich, na których przedstawiono typowe dla Picoult zakończenie, zmieniające nieco oblicze całej książki.
Cytaty:
W świecie pełnym ludzi człowiek może czuć się ogromnie samotny.
Oj taaaaak...
Miłość to nie jest ta jedna chwila, kiedy dziewczyna patrzy chłopcu w oczy i czuje, że ziemia usuwa jej się spod nóg, a w jego duszy dostrzega to wszystko, za czym tęskni jej własna. Miłość przychodzi powoli, nigdy nie myląc drogi, a składają się na nią, w równych proporcjach, szacunek i wzajemnie wsparcie.
Akcja powoduje reakcję, o równej sile i przeciwnym zwrocie.
Nigdy nie chciało jej się wierzyć, że można to zobaczyć, ale oto właśnie na jej oczach pękało ludzkie serce. Widok ten przypominał wyburzanie wieżowca, który zapadał się w siebie, piętro po piętrze, aż nie pozostało nic, tylko wspomnienie zawisłe w powietrzu.
Złamane serca mają to do siebie, że nie da się znieść ich widoku, nie dzieląc choćby cząstki cierpienia.
Są takie kłamstwa, które potrafią przynieść więcej pożytku niż szkody i tym właśnie mogą być usprawiedliwione.
Jeśli popełni się błąd, a potem okaże skruchę, można liczyć na przebaczenie. Można wrócić. Ale jeśli zaczniesz kłamać, kiedy kłamstwo zacznie gonić kłamstwo, to dla ciebie już nie będzie miejsca.
„W jego oczach był smutek, który dla niej wyglądał jak znak wysokiej wody pozostawiony przez falę cierpienia potężną jak morski grzywacz. Wbił w nią wzrok i patrzył, patrzył dopóki powietrze nie zgęstniało i nie zbryliło się; serce w jej piersi waliło tak mocno, że odrzut wstrząsał całym jej ciałem.”
Nie jest to typowy cytat, ani mądrość życiowa. Ale coś w tym opisie spotkania dwojga ludzi bardzo mnie urzekło i chwyciło za serce...
Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa. Ewangelia wg św. Mateusza, 6, 3
Pamiętam niebo spowite czarnymi chmurami Przecinane błyskawicami, wokół mnie Pamiętam każdy błysk, kiedy czas się zacierał Przynosząc zadziwiające znaki Los w końcu mnie odnalazł A jedyne co słyszałam to twój głos Mówiący, że mam to na co zasłużyłam Ale daj mi choć jeden powód Świadczący o mojej winie Powód, który pozwoli wymazać wspomnienia Niech wszystkie moje myśli zatrą dystans, Który zrodził się w twoich oczach Daj mi choć jeden powód Dla którego miałabym zapełnić tą pustkę Złączyć wreszcie dwa brzegi tej przepaści Rozciągniętej nad tym nowym rozłamem Nie zostało we mnie nic Poza porzuconymi wspomnieniami Nie miałam się gdzie ukryć A popioły tego co było zaległy wokół niczym śnieg Ziemia rozstąpiła się pomiędzy nami A jedyne co słyszałam to twój głos Mówiący, że mam to na co zasłużyłam Ale daj mi choć jeden powód Świadczący o mojej winie Powód, który pozwoli wymazać wspomnienia Niech wszystkie moje myśli zatrą dystans, Który zrodził się w twoich oczach Daj mi choć jeden powód Dla którego miałabym zapełnić tą pustkę Złączyć wreszcie dwa brzegi tej przepaści Rozciągniętej nad tym nowym rozłamem A każda strata, każde kłamstwo Każda prawda, której zaprzeczyłeś Cały ten żal i każde z pożegnań Okazały się błędem zbyt wielkim by go ukryć Daj mi choć jeden powód Świadczący o mojej winie Powód, który pozwoli wymazać wspomnienia Niech wszystkie moje myśli zatrą dystans, Który zrodził się w twoich oczach Daj mi choć jeden powód Dla którego miałabym zapełnić tą pustkę Złączyć wreszcie dwa brzegi tej przepaści Rozciągniętej nad tym nowym rozłamem Rozciągniętej nad tym nowym rozłamem
Nowy singiel Linkin Park, promujący film Transformers: Revenge Of The Fallen oraz ścieżkę dźwiękową z filmu. Już się nie mogę doczekać premiery! ( mrrr Shia ^^) A piosenka jest genialna! Troszkę przypomina stylem "What I've Done" i mogłaby być odrobinę ostrzejsza... Ale i tak wymiata. Polecam!
P.S. a we mnie wszystko się gotuje... a wystarczyłoby tylko jedno magiczne słowo... :/
Nastąpił koniec pewnego okresu Pożegnałam się już ze wszystkimi Jeśli to w ogóle kogoś obchodzi Zawsze moim jedynym celem było zadowalanie innych I omal przez to nie umarłam
Jeśli cię to w ogóle obchodzi Chodź i poleż przy mnie Ponieważ cała płonę Choć to nic dla ciebie nie znaczy Rozdarłabym słońce na części By tylko rozświetlić twoje oczy
To jest tak mało ważne To jest tak mało ważne To jest tak mało ważne To jest tak mało ważne
Rozbiłam swoją rodzinę Sprawiając, że wszyscy płakali Choć to i tak niewiele znaczy Trawi mnie powolna zaraza Która do cna wyssała ze mnie życie Jeśli cię to w ogóle obchodzi Dołącz do mnie w mojej drodze Do podnoszących się fal przypływu Choć to nic dla ciebie nie znaczy Zrobiłabym dziś wszystko żeby zapełnić twoją pustkę Twoją pozbawioną Boga duszę
To jest tak mało ważne To jest tak mało ważne To jest tak mało ważne To jest tak mało ważne
Nikogo nie obchodzi, gdy stoisz na samym środku ulicy Zbierając swoje zgliszcza, by związać wreszcie koniec z końcem Nikogo nie obchodzi, gdy lądujesz w życiowym rynsztoku Nie masz przyjaciół, nie masz ukochanej osoby
To jest tak mało ważne Nie mam ukochanej osoby To jest tak mało ważne Nie mam ukochanej osoby To jest tak mało ważne Nie mam ukochanej osoby To jest tak mało ważne
Nie mam przyjaciół, nie mam ukochanej osoby
Czemu akurat ten tekst? Nie wiem. Może dlatego, że czasami czuję się tak mało ważna...
Wygląda na to, że będę musiała wszystko zrobić sama Może przydałaby mi się jakaś pomoc, ale pieprzyć to Jak chcesz żeby coś było zrobione dobrze, to musisz zrobić to sam Może życie to faktycznie wzloty i upadki, ale moje życie było... no cóż Do tej pory czołgałam się i wchodziłam ci w dupę To właśnie wtedy wszystko się zmieniło Kiedyś czułam że żyję Teraz, kiedy to zrozumiałam, czuję się beznadziejna Stało się co się stało, najlepiej zostawić przeszłość za sobą i nie żałować Ale czasami, niektóre rzeczy zmieniają się w czystą głupotę I to właśnie wtedy musisz się stanowczo postawić
Czemu musiałam poznać kogoś takiego jak ty?! Czemu musiałeś skrzywdzić kogoś takiego jak ja?! Jak mogłeś potraktować kogoś w taki sposób?! Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że już nigdy nie wrócę!
Koniec z poleganiem na tobie Koniec z dawaniem ci wszystkiego Nigdy więcej jedzenia, spania, życia Byłoby po mnie, gdybym ci dała choć jeszcze odrobinę siebie... Koniec z poleganiem na tobie Koniec z dawaniem ci wszystkiego Nigdy więcej wyciągania ręki, spania, życia Byłoby po mnie, gdybym ci dała choć jeszcze odrobinę siebie... Koniec z ukrywaniem się przed tobą Koniec z kłamaniem przed tobą Nigdy więcej jedzenia, spania, życia Byłoby po mnie, gdybym ci dała choć jeszcze odrobinę siebie...
Czemu musiałam poznać kogoś takiego jak ty?! Czemu musiałeś skrzywdzić kogoś takiego jak ja?! Jak mogłeś potraktować kogoś w taki sposób?! Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że już nigdy nie wrócę!
Dlaczego?!
DLACZEGO?!?!?!?!
Mogę to zadedykować w pełni osobie, dzięki której poznałam tą piosenkę. Dzięki Paweł ;)
Wszystko jest takie niejasne A wszyscy tacy sztuczni Każdy z nas jest strasznie pusty A wszystko wokół tak cholernie popieprzone Bez ciebie nie potrafię odnaleźć spokoju Nie potrafię nawet dalej żyć Mój cały świat skupiał się na tobie A teraz potykam się i czołgam Mogłeś być dla mnie kimś wyjątkowym Mogłeś być dla mnie wszystkim Dobrze wiesz, że ochroniłabym cię Przed całym złem tego świata Teraz zastanawiam się co robisz Wyobrażam sobie, gdzie teraz jesteś I choć dzielą nas oceany odległości Dla mnie to wcale nie jest tak daleko
Czy możesz zabrać ode mnie cały ten ból? Czy możesz zabrać ode mnie cały ten ból Który sprawiłeś, wyrzucając mi wszystko prosto w twarz?! Wyjaśnij mi to wszystko!
Wszyscy się zmieniają Nie został już nikt, kto nadal byłby prawdziwy Nie został nikt, kto mógłby naprawić to co spieprzyłeś Kto mógłby powiedzieć mi co teraz czujesz Bo niestety, nadal jestem zagubiona bez ciebie Nie potrafię dalej żyć Mój cały świat skupiał się na tobie A teraz potykam się i czołgam Nikt mi nie powiedział co myślisz Nikt mi nie powiedział co mam mówić Wszyscy potrafią tylko doradzać Ale nikt nie doradził mi, kiedy powinnam uciec Nikt mi nie powiedział, gdzie mam się ukryć Nikt ci nie powiedział co masz powiedzieć Wszyscy potrafią tylko doradzać Ale nikt nie doradził mi, kiedy powinnam uciec Od ciebie...
Czy możesz zabrać ode mnie cały ten ból? Czy możesz zabrać ode mnie cały ten ból Który sprawiłeś, wyrzucają mi wszystko prosto w twarz?! Wyjaśnij mi to wszystko!
Wyjaśnij mi to wszystko jeszcze raz! I zabierz cały ten ból Zabierz ode mnie ten ból...
Długo nie wiedziałam, co napisać w nowym poście. Nie wiedziałam jaki tekst przytoczyć, choć tak dużo się ich uzbierało... Czemu wybrałam akurat ten? Bo łączy w sobie żal i gniew. Dwa najbliższe mi teraz uczucia. Ale nie wiem, czy to w pełni oddaje to co teraz czuję. Sama już nie wiem co to jest. Jestem na kompletnym zadupiu. Na rozdrożu i pozbawiona sensu... Gdybym miała kierować się emocjami, znalazłby się tu tylko inny tekst. W niezrozumiały sposób, przylgnęła ostatnio do mnie piosenka o tekście nie za bardzo pasującym do sytuacji. A może się mylę...? Nie wiem do kogo miałabym go zaadresować, ani co chciałabym nim przekazać. Może faktycznie jedno przytulenie sprawiłoby, że poczułabym się lepiej... Jestem chodzącą sprzecznością i niezrozumiałością ;).
Czuje burzę emocji przepływającą przez niego Słońce wstaje leniwie, sprawiając, że jej oczy błyszczą Tak bardzo chciałby jej powiedzieć Że jego życie ostatnio było w rozsypce Uleczyła jego samotność Ale to co on teraz czuje W jakiś sposób ją przeraża
Ale wiem, że wszystko będzie z nią dobrze Jeśli on po prostu się zamknie i mocno ją przytuli
Znowu w miejscu gdzie wszystko się skończyło I gdzie znowu może się zacząć A to co on zamierza jej powiedzieć Nieodwołalnie ją odstraszy
Ale wiem, że wszystko byłoby z nią dobrze Gdyby po prostu się zamknął i mocno ją przytulił...
------------------------------------------------------------------------------------- Puddle Of Mudd - Blurry
Kolejna przeczytana książka, więc teraz czas na kolejną porcję cytatów i mądrości życiowych autora, zgrabnie wkładanych w usta bohaterów powieści... a raczej tego osobliwego zbioru opowiadań, połączonego w jedną spójną całość... całość, która przyprawia o mdłości i zawrót głowy. Zdecydowanie nie jest to książka dla osób o słabych nerwach i zbytnio wrażliwych. Jednakże polecam... To chyba jedyna książka, która wywoływała u mnie torsje podczas czytania... jednocześnie ze spazmami śmiechu ;).
Chuck Palahniuk "Opętani" (Haunted):
Jest to opowieść o koszmarach, ale nie o tych, które dręczą dzieci we śnie, tylko o upiorach i lękach, prześladujących nas na jawie. Głównym miejscem akcji jest "ustronie pisarzy" czyli stary, opuszczony teatr, luźno wzorowany na Villi Diodati nad jeziorem Genewskim, gdzie Lord Byron gościł Mary Shelley i kilku innych pisarzy, którzy podczas deszczowego lata opowiadali sobie straszne historie, a opowieść Mary Shelley stała się zalążkiem słynnego Frankensteina. Pisarzom uwięzionym w teatrze brakuje talentu i ochoty do pracy, ale dla sławy gotowi są na wszystko. Kiedy w zamkniętym na głucho budynku zaczyna brakować jedzenia, przestają działać urządzenia i niebezpiecznie spada temperatura, bohaterowie opowiadają sobie własne horrory. Są to opowieści odrażające, chore, ale właśnie taki styl jest typowy dla Palahniuka. Jednym z najbardziej znanych opowiadań jest to zatytułowane "Flaki". Kiedy Chuck Palahniuk jeździł po Stanach Zjednoczonych, promując "Opętanych", czytał "Flaki" na spotkaniach autorskich. Podczas tych odczytów ponad sześćdziesiąt osób zemdlało z obrzydzenia.
Sam Palahniuk na swojej stronie internetowej pisze o "Opętanych" tak: "Postanowiłem stworzyć nowy rodzaj horroru - opartego na rzeczywistym świecie. Bez nadprzyrodzonych potworów ani magii. To miała być książka, której nie będziecie chcieli trzymać przy łóżku. Książka, która stanie się zapadnią, bramą do najmroczniejszych miejsc. Do takich miejsc, do których tylko wy będziecie mogli wejść - sami - gdy ją otworzycie. Bo tylko książki mają tę moc"
A oto moim zdaniem jedne z najciekawszych przemyśleń i cytatów zawartych w samej książce:
We Francji mają powiedzenie: „duch schodów”. Po francusku esprit d’escalier. To moment, kiedy do głowy przychodzi ci błyskotliwa riposta, ale jest już za późno. Na przykład, jesteś na przyjęciu, na którym ktoś cię obraził. Musisz zareagować. Tak więc – pod presją, bo wszyscy na ciebie patrzą – mówisz coś beznadziejnie nudnego. Ale gdy tylko wyjdziesz z przyjęcia… Schodzisz po schodach i nagle – hokus pokus. Wymyślasz idealny argument, którego powinieneś był użyć. Doskonały, miażdżący przytyk. Właśnie to jest duch schodów. Problem w tym, że nawet Francuzi nie wynaleźli nazwy dla głupich uwag, które wypowiadasz pod presją. Dla tych idiotycznych, rozpaczliwych rzeczy, o których myślisz lub, które robisz.
Hmm… Skąd ja to znam! Ileż to razy zdarzało mi się, że ktoś mnie uraził lub zranił, a ja zamiast odciąć się zgrabną ripostą, albo mówiłam coś dennego, albo się upokarzałam płacząc. A potem w domu wyrzucałam sobie głupotę, znajdując w głowie setki cudownie ciętych ripost, których mogłam użyć zamiast tamtej jednej dennej.
Przecież nigdy nie spotykają nas tylko te nieszczęścia, których się spodziewamy.
Kiedyś powiedziałabym, że to gówno prawda. Zawsze bardzo pesymistycznie patrzyłam na przyszłość i spodziewałam się wielu nieszczęśliwych rozwiązań. Ale dzisiaj wiem, że nie wszystkie brałam pod uwagę. Los zawsze potrafi podejść od takiej strony, z której nigdy nie spodziewałbyś się ataku.
Jeśli każdy może pozwolić sobie na to, co najlepsze, to prawdę mówiąc, „najlepsze” zaczyna wyglądać dosyć przeciętnie.
„Wiesz, kiedyś myślałam, że jedyną rzeczą gorszą od pecha w miłości jest szczęście… (…) Uważałam, że kluczem do happy endu jest wybór odpowiedniej chwili, by zaciągnąć kurtynę. Szczęście trwa tylko chwilę, a potem wszystko się sypie.”
Mówi się, że ludzie nie chcą czytać o kimś, kto od urodzenia miał talent i dobrze wyglądał, zbił fortunę na występach w telewizji, a potem żył długo i szczęśliwie. Nie, czytelnicy nie lubią szczęśliwych zakończeń. Wolą czytać o Rustym Hamerze, chłopcu z Make Room for Daddy, który się zastrzelił. Albo o Trencie Lehmanie, sympatycznym smyku z Nanny and the Profesor, który powiesił się na płocie przy placu zabaw. O małej Anissie Jones, która grała Buffy w Family Affair i nie rozstawała się z lalką o imieniu Pani Beasley, a potem połknęła największą dawkę barbituranów w historii okręgu Los Angeles. Właśnie takich historii pragną czytelnicy. Z tego samego powodu chodzimy na tor wyścigowy, żeby zobaczyć jak rozbijają się bolidy. Dlatego Niemcy mówią: Die reinste Freude ist die Schadenfreude. Najczystsza rozkosz ogarnia nas, kiedy pech dotyka tych, którym zazdrościmy. To najszczersza radość. Podobna do tej, kiedy jesteśmy świadkami, jak limuzyna przez pomyłkę skręca pod prąd w drogę jednokierunkową.
Czasami wygląda na to, iż pierwszą połowę życia spędzamy, zmierzając ku katastrofie. (…) Kiedy jesteśmy młodzi, niespokojnie czekamy na pretekst, by zwolnić, zatrzymać się wystarczająco długo, żeby zajrzeć pod powierzchnię świata. Taką katastrofą jest wypadek samochodowy albo wojna. Coś, co sprawi, że usiądziemy i na jakiś czas przestaniemy się wiercić. To może być rak albo ciąża. Najważniejsze, że zawsze udajemy zaskoczonych. Przez tę katastrofę nie możemy żyć tak, jak sobie zaplanowaliśmy w dzieciństwie – wciąż na pełnych obrotach. Potem prowokujemy nowe dramaty i ból, których nam potrzeba. Ale ta pierwsza katastrofa działa jak szczepionka. (…) Całe życie poszukujemy nieszczęść – chcemy ich spróbować – po to, żeby dobrze się przygotować na nadejście ostatecznej katastrofy. Na spotkanie ze śmiercią. (…) Doświadczamy bólu, nienawiści, miłości, radości i wojen tylko dlatego, że sami ich pragniemy. I chcemy, żeby te dramaty przygotowały nas do egzaminu ze śmierci, do którego pewnego dnia przystąpimy.
Różnica między własnym wyglądem a postrzeganiem siebie jest tak wielka, że wielu ludzi mogłaby zabić. Może wampiry nie umierają dlatego, że nie mają szans ujrzeć się na zdjęciach ani w lustrach?
Jeśli otaczasz jakiś obiekt miłością nie ograniczaj mu swobody. Tylko się nie zdziw jak wróci z opryszczką…
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!! Drugie zdanie tego cytatu wystarczy za cały komentarz do pierwszego zdania. Jak w mordę strzelił :D
Najważniejsze jest to, że ludzie potrzebują potwora, w którego łatwo im uwierzyć. Prawdziwego, przerażającego wroga. Demona, któremu możemy się przeciwstawić i w ten sposób zdefiniować siebie. W przeciwnym razie stajemy sami przeciwko sobie.
Zwierzęta czynią nas ludźmi. Są potwierdzeniem naszej ludzkiej natury. Inni ludzie tylko sprawiają, że czujemy się zbędni. A pies albo kot, ptak czy jaszczurka… - dla nich jesteśmy bogami.
Podnoszenie świadomości wynika bezpośrednio z wyrażenia swoich powodów do niezadowolenia. Wielu ludzi nazywa tę technikę „sesją utyskiwania”. W komunistycznych Chinach, po zwycięstwie rewolucji maoistycznej, ważnym elementem tworzenia nowej kultury było pozwolenia ludziom, by wyżalili się na przeszłość. Na początku im bardziej się żalili, tym gorsze zdawały im się minione czasy. Ale po przelaniu czary goryczy zaczęli o nich zapominać. Sarkali, sarkali i sarkali, aż wyczerpali potencjał swoich strasznych opowieści. Znudzili się. Dopiero wtedy mogli zaakceptować nową rzeczywistość jako element własnego życia. Ruszyć na przód.
Niektóre opowieści zużywają się, kiedy je opowiadamy. Inne opowieści zużywają opowiadającego.
Poziomu społeczeństwa nie mierzy się stosunkiem do innych ludzi. Miarą człowieczeństwa jest nasz stosunek do zwierząt. Na świecie, w którym prawa człowieka są rozbuchane jak nigdy dotąd… na świecie, w którym standardem egzystencji jest walka o miejsce na szczycie… w kulturze, w której każdy człowiek jest odpowiedzialny za własne życie – w takich warunkach zwierzęta szybko stają się prawdziwymi ofiarami. Jedynymi niewolnikami i łupem. Zwierzęta – to one określają ludzi. Bez zwierząt nie byłoby człowieczeństwa. W świecie samych ludzi, ludzie nic by nie znaczyli…
Ludzie muszą zaakceptować dziki, zwierzęcy aspekt swojej natury. Potrzebujemy ujścia dla obronnych odruchów „walki lub ucieczki”. Dla tych zdolności, które nabyliśmy w ciągu tysięcy pokoleń. Jeśli zignorujemy własną potrzebę ranienia i bycia zranionym, jeśli odrzucimy te emocje i pozwolimy, by narastały, zaowocują wojną. Masowymi morderstwami. Strzelaninami w szkołach.
Bóg nie potrafi wybaczać, ale my możemy wybaczać Jemu. Możemy okazać się lepsi niż Pan Bóg. (…) Powinniśmy wybaczyć Bogu… To, że nasz stworzył za niskich. Za grubych. Za biednych. Powinniśmy wybaczyć mu naszą łysinę. Mukowiscydozę. Białaczkę dziecięcą. Powinniśmy wybaczyć Bogu obojętność i fakt, że nas opuścił. Jesteśmy Jego zapomnianym projektem naukowym, zostawił nas byśmy spleśnieli. Złote rybki Boga, ignorowane tak długo, że musimy zjadać własne gówno spod siebie. Powinniśmy wybaczyć Bogu wszystkie nieszczęścia, bo nie ma przed nimi ucieczki.
Niektóre historie zużywają się tym szybciej, im częściej są opowiadane. Tego rodzaju opowieści stopniowo tracą ładunek dramatyczny i za każdym razem brzmią coraz bardziej głupio i bezbarwnie. Ale są też historie innego rodzaju – takie, które zużywają ciebie. Za każdym powtórzeniem rosną w siłę. Te przypominają ci, jakim byłeś głupcem. Jakim głupcem jesteś. I zawsze będziesz.
Jeśli w ogóle istnieje sposób, żeby zrobić coś, czego nie znosisz… to trzeba znaleźć sobie zajęcie, którego nienawidzisz jeszcze bardziej. Kiedy poczujesz odrazę do skrajnie nieprzyjemnej pracy, wszystkie inne drobne, przykre obowiązki zdają się prawdziwą przyjemnością. Oto jeden z powodów, dla których warto mieć pod ręką diabła. Po to, żeby pomniejsze demony stały się bardziej znośne. Uwielbiamy tragedie. Kochamy konflikty. Potrzebujemy diabła, bo w przeciwnym razie sami go stworzymy. Nie ma w tym nic złego. W taki sposób działa ludzkość. Ryba musi pływać, ptak musi latać.
Myślisz, że nie potrafię żyć bez twojej miłości? To jeszcze się przekonasz Myślisz, że nie przetrwam kolejnych dni? Myślisz, że nie zostało mi nic, jeśli nie mam ciebie u swojego boku? Jeszcze przekonasz się, że jesteś w błędzie Kiedyś, w jakiś sposób na pewno
Myślisz, że już nigdy nie będę się śmiała? Myślisz, że zniszczyłeś moją wiarę w miłość? Myślisz, że po tym wszystkim co zrobiłeś Nie zdołam odnaleźć drogi do domu? Jeszcze przekonasz się, że jesteś w błędzie Kiedyś, w jakiś sposób na pewno
Jestem zupełnie sama Ale nie potrzebuję nikogo Bo wiem, że przeżyję Wiem, że to przetrwam Zdana całkowicie na siebie Tym razem nie potrzebuję nikogo Ten czas jest tylko mój I nikt nie będzie w stanie mi go odebrać Zobaczysz...
Myślisz, że jesteś silny, ale tak naprawdę jesteś słaby Sam się o tym przekonasz Potrzeba o wiele więcej sił, żeby móc płakać Żeby móc przyznać się do porażki Mam prawdę po swojej stronie Ty masz tylko kłamstwa Któregoś dnia się o tym przekonasz Kiedyś, w jakiś sposób na pewno
Jestem zupełnie sama Ale nie potrzebuję nikogo Bo wiem, że przeżyję Wiem, że to przetrwam Zdana całkowicie na siebie Tym razem nie potrzebuję nikogo Ten czas jest tylko mój I nikt nie będzie w stanie mi go odebrać Zobaczysz...
Pierwszy miesiąc w nowej wieczności, która kiedyś miała być zupełnie inna...
Mam nadzieję, że teraz czujesz się szczęśliwy Widzę, że nie cierpisz ani trochę, przynajmniej tak mi się wydaje Zastanawiam się, co teraz robisz Zastanawiam się, czy w ogóle o mnie myślisz Czy nadal postępujesz w ten sam sposób co zawsze Czy swoje wyjątkowe słowa zarezerwowałeś już dla kogoś innego To, że czujesz się dobrze Nie oznacza, że jesteś w porządku To, że czujesz się dobrze Nie znaczy, że dzisiaj już Cię nie chcę
Czy wciąż uczysz się śmiać? Potrafiłam odgadnąć twoje myśli skryte za uśmiechami Które wyglądały tak dobrze Czy wciąż masz tych samych przyjaciół Którzy głupimi żartami wypierają z życia wszystkie twoje problemy? Jak mnie zapamiętałeś? Czy jako tą, która sprawiała że śmiałeś się do łez? Mam nadzieję, że teraz czujesz się szczęśliwy To, że czujesz się dobrze Nie oznacza, że jesteś w porządku To, że czujesz się dobrze Nie znaczy, że dzisiaj już Cię nie chcę Zastanawiam się, co teraz robisz Mam nadzieję, że czujesz się szczęśliwy
Hedonizm - pogląd uznający przyjemność za najwyższe dobro, natomiast unikanie cierpienia i bólu jest głównym warunkiem osiągnięcia szczęścia. Dotyczy głównie egoistów, dla których własne dobro jest najważniejsze, a dobro innych można podeptać, tak samo jak ich uczucia.
Purpura przelewa się przeze mnie Sączy się z moich pękniętych szwów Cała jestem nią splamiona
Nawet gdybyś udawał, że chcesz zacząć od nowa I czekałbyś, żebym dała ci znak Ja i tak wybrałabym purpurę
Żadna dziewczyna nie zrobi tyle Ile ja zrobiłabym dla ciebie Zaprzedałabym swoje serce Dla ciebie...
Cisza sprawia, że zaczynam mówić szybko Przyspieszam choć wiem, że zostanę opuszczona Spłonę cała w imię miłości
Obowiązek sprawia, że ukochana osoba jest lojalna Ale czy to naprawdę warte jest wszystkich tych łupów Kiedy wszystko o czym marzę to purpura?
Żadna dziewczyna nie zrobi tyle Ile ja zrobiłabym dla ciebie Zaprzedałabym swoje serce Dla ciebie...
Żadna dziewczyna nie pójdzie tam Gdzie ja poszłabym dla ciebie Zaprzedałabym swoje serce Dla ciebie...
Co mnie ujęło w tej piosence? Chyba to, że można ją interpretować na różne sposoby. Kluczem tutaj jest purpura. Kojarzy się z czymś głębokim, mrocznym. Dla mnie jest to smutek, ten gorzki posmak pustki we mnie, to uczucie porażki.
Skunk Anansie - Hedonism (Just Because You Feel Good)
Kolejna porcja cytatów z książki "Zagubiona Przeszłość" JodiPicoult:
Bank wspomnień, jeśli ktoś chce znać moje zdanie, to nie jest serce ani głowa, to nawet nie jest dusza. To przestrzeń pomiędzy dwojgiem ludzi.
O ile mi wiadomo, nikt jeszcze nie umarł z nieszczęśliwej miłości. Ciekawe, czy mnie uda się być tym pierwszym.
Gdyby Romeo mógł zdobyć Julię tak od ręki, ich historia nie obeszłaby nikogo. To samo byłoby z Cyranem de Bergerac, Don Kichotem, z Gatsbym i ich wybrankami. Nic tak nie pobudza wyobraźni jak obraz mężczyzny, który raz po raz tryka łbem we wciąż tę samą ścianę, zadając sobie pytanie: czy będę miał jeszcze siłę, żeby się podnieść? Na każdego miłośnika szczęśliwych zakończeń przypada jeden ciekawski, który będzie siła i przyglądał się, jak pogotowie zbiera z jezdni ofiarę wypadku.
Człowiek potrafi wywrócić swoje życie do góry nogami, to prawda, ale od czasu do czasu zdarza mu się tez zrobić dokładnie to co trzeba. Cała sztuka polega na tym, żeby dojść, co jest słuszne, a co było porażką.
Są dwa rodzaje miłości. Pierwszy to ten bezpieczny: szukasz kogoś, kto jest taki sam jak ty. Większość ludzi akceptuje taki układ. Ale można też kochać inaczej. Każdy z nas przychodzi na świat skrzywiony w ten czy inny sposób, a niektórzy pragną za wszelką cenę znaleźć osobę, która będzie idealnie do nich dopasowana. Poszukiwania mogą trwać nawet całe życie. Ale jeśli dopisze ci to szczęście i znajdziesz taką osobę, zaczynasz się odkształcać, zmieniać na siłę, bo wydaje ci się, że dzięki temu będziesz tak samo idealna jak ona. Tylko że, oczywiście, kiedy próbujesz się do niej zbliżyć, okazuje się, że przestaliście do siebie pasować.
Twój świat kończy się tam, gdzie sięga twoja wiedza.
Nagle dociera do mnie, że każdy, absolutnie każdy, jest kłamcą, wspomnienia zaś są jak ta sama martwa natura malowana przez dziesięciu różnych malarzy. Jeden obraz będzie w tonacjach błękitu, drugi czerwony; ten surowy jak Picasso, tamten bogaty jak Rembrandt; tu ktoś zastosuje skróconą perspektywę, tam kto inny uchwyci model w dalekim planie. Pamięć jest rzeczą tak osobistą, że kiedy dwie osoby przypominając sobie to samo to na pewno nigdy nie będzie to samo.
Miłość nie oznacza spełniania oczekiwań osób, które są zdane na nasza opiekę. Kochać to znaczy robić to, o czym one nawet nie myślą. To wyprzedzanie życzeń i próśb.
I jeszcze kilka cytatów przytoczonych w książce przez samą autorkę:
Wydaje mi się, że jest to kwestia miłości. Im bardziej człowiek ukocha jakieś wspomnienie, tym większej nabiera ono mocy i tym bardziej zaczyna przypominać fantazję.
Władimir Nabokov
Bo cóż, prócz wspomnień, pozostaje z dawnego człowieka? A czym są wspomnienia, jeśli nie źródłem cierpień!
Charles Baudelaire „Panna Fanfarlo”
Nic tak bardzo nie zwraca uwagi ani nie zapisuje się tak trwale w pamięci jak popełniony nietakt.
Cycero
„Zrobiłem to”, powiada moja pamięć. „Nie mogłem tego zrobić” – powiada duma moja i jest nieubłagana. W końcu – pamięć ulega.
Friedrich Nietzsche „Poza dobrem i złem”
Cóż ci też pozostało po mnie? Wspomnienie moich kości wzlatujących, aby spocząć w twych dłoniach.
Anne Sexton „Chirurg”
Pamięć pośród dróg jest jedyną, którą prowadzi do domu.
Chłopcze, czy znalazłeś w niej wszystko czego szukałeś u kobiety? Dobrze wiesz, że oddałam ci cały świat Przez cały czas trzymałeś mnie w garści Więc dlaczego nagle twoja miłość odeszła? Nie potrafię tego zrozumieć Myślałam, że jesteśmy tylko ty i ja, Kochanie Ty i ja już do końca życia Ale chyba byłam w błędzie
Nie chcę już o tym myśleć Nie chcę o tym rozmawiać Rzygać mi się chce od tego wszystkiego Nie mogę uwierzyć, że tak to się skończyło Wciąż jestem zagubiona w tym wszystkim Wciąż nie mogę otrząsnąć się ze smutku Nie daję sobie rady bez ciebie Powiedz mi, czy to sprawiedliwe?
Czy naprawdę nasza historia musi kończyć się w taki sposób? Czy musimy w taki sposób się żegnać? Powinnam wiedzieć od razu, kiedy tylko się pojawiłeś Że kiedyś sprawisz, że będę cierpiała I pęka mi serce, kiedy widzę cię w pobliżu Bo wiem, że żyjesz w kłamstwie Niech tak będzie, jeśli chcesz Kochanie Ale z czasem przekonasz się, że...
Wszystko co robisz w życiu, prędzej czy później i tak wróci do ciebie By się na tobie zemścić Wszystko co robisz w życiu, prędzej czy później i tak wróci do ciebie
Cóż chłopcze, pamiętam wszystkie twoje postanowienia Powiedziałeś, że zaczynasz życie na nowo I może, ja powinnam zrobić dokładnie to samo Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, Że byłam gotowa podarować ci całą przyszłość Myślałam, że już zawsze będziemy tylko ja i ty Teraz to wszystko okryło się hańbą Widocznie żyłam w błędzie
Nie chcę już o tym myśleć Nie chcę o tym rozmawiać Rzygać mi się chce od tego wszystkiego Nie mogę uwierzyć, że tak to się skończyło Wciąż jestem zagubiona w tym wszystkim Wciąż nie mogę otrząsnąć się ze smutku Nie daję sobie rady bez ciebie Powiedz mi, czy to sprawiedliwe?
Czy naprawdę nasza historia musi kończyć się w taki sposób? Czy musimy w taki sposób się żegnać? Powinnam wiedzieć od razu, kiedy tylko się pojawiłeś Że kiedyś sprawisz, że będę cierpiała I pęka mi serce, kiedy widzę cię w pobliżu Bo wiem, że żyjesz w kłamstwie Niech tak będzie, jeśli chcesz Kochanie Ale z czasem przekonasz się, że...Wszystko co robisz w życiu, prędzej czy później i tak wróci do ciebie By się na tobie zemścić Wszystko co robisz w życiu, prędzej czy później i tak wróci do ciebie
(...)
Zawsze podobało mi się to powiedzenie: What comes around comes around (wszystko co robisz, prędzej czy później wróci do ciebie). Pierwszy raz usłyszałam je już prawie 15 lat temu na debituanckiej płycie Alanis Morissette (Jagged A Little Pill). Potem przewijało się ono w wielu innych piosenkach i filmach i zawsze dawało mi do myślenia. Faktycznie, często w życiu bywa tak, że wszystko co w życiu zrobimy, dobre czy złe, prędzej czy później się na nas zemści lub się nam odpłaci. Żaden czyn nie zostaje tak naprawdę zapomniany i pozbawiony konsekwencji. Dlatego lepiej uważać na zło jakie wyrządzamy innym, bo któregoś dnia może to spotkać nas samych a wtedy nie będzie wesoło... Jeszcze bardziej ujęcie tego powiedzenia podoba mi się w piosence Alicii Keys "Karma" - niestety reszta tekstu nie pasuje nijak do mojej sytuacji. Przynajmniej teraz... ;)
What goes around comes around What goes up, must come down
(Wszystko co robisz w życiu, prędzej czy później, wróci do ciebie; Co pnie się do góry, kiedyś będzie musiało spaść)