czwartek, 30 kwietnia 2009

I need some sleep...




Potrzebuję odrobiny snu Nie mogę już tak dłużej żyć
Próbuję liczyć owce
Ale zawsze znajdzie się jedna, którą pominę


Wszyscy mówią, że za bardzo się zaangażowałam
 
Wszyscy mówią, że powinnam sobie odpuścić
Powinnam sobie odpuścić Potrzebuję odrobiny snu
Czas uśpić to umęczone ciało
Za bardzo w to wszystko zabrnęłam
Zapominając, że świat nadal się obraca

Wszyscy mówią, że za bardzo się zaangażowałam  
Wszyscy mówią, że powinnam sobie odpuścić
Powinnam sobie odpuścić


Muszę sobie odpuścić

Muszę sobie ciebie odpuścić...


Dzisiaj był jeden z tych gorszych dni. Żeby nie powiedzieć, beznadziejnych. Mam już dość snów! Są strasznie mONotematyczne. Minął miesiąc, a ja może przespałam z pięć spokojnych nocy. Wykańcza mnie to. Zamiast wypocząć podczas tego krótkiego snu, to ja jeszcze się pogrążam i wstaję o wiele bardziej zmęczona niż kiedy się kładłam. Dlaczego nie mogę tak po prostu iść dalej ze swoim życiem i zapomnieć o tym co było? Gdzie jest sens w tym wszystkim? Coraz częściej zastanawiam się nad całkowitym zniknięciem. Nad odcięciem się od przeszłości kategoryczną, grubą linią za którą nie będzie już nigdy powrotu... Nie daję już rady :( i sama już nie wiem co robić...

wtorek, 28 kwietnia 2009

Zagubiona Przeszłość (Część 1)

Poniżej zamieszczam swoje ulubione cytaty z przeczytanej niedawno przeze mnie "Zagubionej Przeszłości" autorstwa Jodi Picoult. Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych pisarek (obok Clive'a Cusslera i Chucka Palahniuka), bo ze wszystkimi problemami, choćby nie wiem jak bardzo przyziemnymi, potrafi się zmierzyć w nad wyraz dojrzały i zrozumiały dla każdego sposób. O czym opowiada książka? Jest to z pozoru prosta historia trzydziestodwuletniej kobiety wiodącej spokojne życie w sielskim miasteczku w stanie New Hempshire. Ma małą córeczkę, przystojnego narzeczonego, ukochanego ojca oraz psa–tropowca, z którym pracuje przy poszukiwaniu zaginionych ludzi. Trwają przygotowania do ślubu. Ni stąd, ni zowąd Delię zaczynają dręczyć wspomnienia, których nie potrafi wyjaśnić ani umiejscowić w czasie i przestrzeni. A potem nagle w jej domu zjawia się policjant, przynosząc nieoczekiwaną wiadomość, która rujnuje bezpieczny świat młodej kobiety. Co czuje człowiek, dowiedziawszy się, że nie jest tym, za kogo się uważał? Jak pogodzić się z faktem, że kochany człowiek ukrywał prawdziwą tożsamość, a jakaś obca osoba może rościć sobie prawo do silnych więzi? Dlaczego na pozór słuszne decyzje są często krzywdzące dla innych?
O tym mniej więcej jest ta książka...

Żeby kłamstwo się udało, potrzeba dwóch osób: tej, która skłamie, i tej, która uwierzy. (…) Można wymyślić na własny użytek dowolną bajeczkę i nazwać ją życiem; wydawało mi się, że jeśli wyobraźnia musi pracować w ten sposób wystarczająco często, to w końcu się wprawia i człowiek zaczyna wierzyć w zmyślenia.
Czasami nie chcemy o nic pytać, ale nie ze strachu, że ktoś nas okłamie w żywe oczy. Boimy się usłyszeć szczerą prawdę.

Czy ja wiem? Jeśli chodzi o mnie, to wolę najgorszą i najbardziej bolesną prawdę od pięknego i tłustego kłamstwa. A już najbardziej nie lubię jak osoba, której ufamy kłamie prosto w oczy i upiera się przy swoim. A potem wychodzą z tego piękne kwiatki...

Powiem wam, co się dzieje, kiedy rozpacz po stracie kogoś bliskiego wyleje się jak kipiący syrop na otwarty płomień smutku: krzepnie i twardnieje, aż tworzy się coś, czego przedtem wcale nie było. Nie jest to, jak by się można było spodziewać, tęsknota, ani nawet żal. To, co powstaje, jest gęste, kleiste i czarne niczym popiół. Ale żeby zrozumieć, co to takiego, trzeba wziąć odrobinę na palec i spróbować językiem; smak podpowie, że taki ostry i cierpki może być tylko gniew w swej najczystszej postaci. Jak każdą substancję, można go zważyć, zmierzyć, rozsmarować na kromce chleba.
Kiedy człowiek desperacko czegoś pragnie, dostaje drgawek. Powtarza sobie, że weźmie tylko jeden łyczek – tyle co nic – tak tylko dla smaku, a kiedy już czuje płyn na języku, wydaje mu się, że starczy mu to do końca życia. Nocami nie śni o niczym innym. Widzi jak między nim a tym, czego pożąda, piętrzą się niebotyczne przeszkody – i wmawia sobie, że starczy mu sił, aby je pokonać. Nie zmienia zdania nawet wtedy, gdy po przeskoczeniu pierwszej z nich ląduje plackiem na ziemi, poobijany i zakrwawiony.

Nie myśl, że człowiek nie potrafi oszukać samego siebie. Wydaje się to niemożliwe, ale wystarczy spróbować, a okazuje się proste jak drut.

Kiedy kochasz mężczyznę bardziej niż on ciebie, zrobisz wszystko, żeby było odwrotnie. Zaczynasz się ubierać tak, żeby jemu się podobało. Podchwytujesz jego ulubione słówka i zwroty. Wmawiasz sobie, że jeśli przerobisz siebie na jego obraz i podobieństwo, będzie cię pragnął równie mocno, jak ty pragniesz jego.

Wspomnienia to filary, na których opiera się zbudowane przeze mnie życie.
Zasady zdobywania szacunku są zawsze takie same, niezależnie od rasy: nigdy nie okazywać słabości. Zawsze wspierać swoich braci. Nie dopuszczać kobiet do poważnych interesów. Twardo stawiać czoło przeciwnościom losu. Nie przepuścić żadnej okazji, żeby zagrać systemowi na nosie. Mieć serce. Dotrzymywać słowa, bo twoje słowo to wszystko, co masz.
Łatwiej ukryć prawdę niż skrzywdzić kochaną osobę
Szukam odpowiednich słów, żeby wyjaśnić temu człowiekowi, że nie ma już dla mnie powrotu do przeszłości, że nigdy już nie będzie tak jak dawniej. Że bardzo łatwo jest uwierzyć w fikcję, którą się samemu wymyśliło, a wiara ta jest tak mocna, że wypiera z pamięci prawdę, na której została oparta.

Różnie to bywa z tymi powrotami do przeszłości. Niestety nie da się wrócić i udawać, że wszystko jest tak jak kiedyś. Jak to mówią "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". Hmm... zawsze mnie to zastanawiało. Nie wchodzimy, bo nie chcemy i odmawiamy. Czy wchodzimy, ale rzeka już nie jest ta sama, bo woda, która płynęła w niej poprzednio jest teraz już inna... Dramaaat ;)

c.d.n.

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Addicted

Nie myślałam, że to nastąpi tak szybko... Szczerze mówiąc, jeszcze przedwczoraj myślałam, że minie wiele tygodni, jeśli nie miesięcy, zanim podejmę w sobie decyzję... postanowienie, że chcę jak najszybciej zapomnieć i zdusić w sobie wszystkie te uczucia. Jednak dzisiaj przelał się kielich goryczy jaki w sobie nosiłam po tym rozstaniu. I kto pomógł? No oczywiście on sam ;).

Przechodzę na ostry odwyk!


Jesteś niczym narkotyk

Niczym potężny demon, któremu nie potrafię się przeciwstawić 
Zupełnie jakbym się zacięła 
Ilekroć cię widzę, mam ochotę uciekać 
Choć wiem, że oddałam ci nad sobą pełną władzę
Mam wrażenie, że jedyne towarzystwo, jakiego ostatnio szukam 
To całe to nieszczęście wokół mnie 

Jesteś niczym pijawka wysysająca ze mnie wszystkie siły
Mam wrażenie, że nie jestem w stanie oddychać 
Jeśli nie czuję cię w swojej krwi 
Choć wiem, że oddałam ci nad sobą pełną władzę
I zdaję sobie sprawę, że pewnie nigdy do końca się od ciebie nie uwolnię


Mam wrażenie, że nie mogę oddychać 
Mam wrażenie, że niczego nie dostrzegam
Niczego poza tobą
Jestem od ciebie uzależniona

Mam wrażenie, że nie jestem w stanie myśleć
Bez ciebie wkradającego się w moje myśli 
W moje sny 
Zawładnąłeś mną 
I już dawno przestałam być sobą
 
Mam wrażenie, że się pogubiłam 

Że poddaję się powoli 
Jesteś niczym duch, który mnie nawiedza
Zostaw mnie w spokoju!! 
Wiem, że te wszystkie myśli w głowie 
Nie należą do mnie 
I wiem, że nigdy się nie zmienię
Jeśli ostatecznie z ciebie nie zrezygnuję

Jestem od ciebie uzależniona 
Potrzebuję ratunku bo inaczej nie dam rady 
Jeszcze tylko jedna działka 
Obiecuję, że sobie z tym poradzę 
Zajmę się tym, rzucę to 
Jeszcze tylko ten jeden raz
A potem już dość
Jeszcze tylko odrobinkę, bym mogła przeżyć ten jeden dzień!!
 
Mam wrażenie, że nie mogę oddychać 

Mam wrażenie, że niczego nie dostrzegam
Niczego poza tobą 
Jestem od ciebie uzależniona 
Mam wrażenie, że nie jestem w stanie myśleć 
Bez ciebie wkradającego się w moje myśli 
W moje sny
Zawładnąłeś mną 
I już dawno przestałam być sobą...




sobota, 25 kwietnia 2009

Sprzeczności...



Nie ma już znaczenia, czego chcę
Nie ma znaczenia, czego potrzebuję
Nie ma znaczenia, czy nadal płaczę
Nie ważne już, czy nadal krwawię
Udałeś się w samotną podróż
I nie wiem, dokąd ona cię zaprowadzi

Nie ma znaczenia, czego pragnę
Nie ma znaczenia, czego potrzebuję
Jeśli podjąłeś decyzję by odejść
Ja nie będę błagała byś został
Skoro przy mnie czułeś się jak w klatce
To chętnie rzucę cię na wiatr i pozwolę odlecieć

Nie ma już znaczenia, czego chcę
Nie ma znaczenia, czego potrzebuję
Nie ma znaczenia, czy nadal płaczę
Nie ważne już, czy nadal krwawię
Ale chciałabym żebyś poczuł ukłucia łez
Spływających po tej twarzy, którą kochałeś przez lata...
Alison Krauss & The Union Station - "It Doesn't Matter"

---------------------------------------------------

Zasłaniam oczy
Zakrywam uszy
Proszę, powiedz mi, że te słowa to kłamstwo
To nie może być prawda, że cię tracę
Przecież słońce nie może tak po prostu spaść z nieba

Czy nie słyszysz niebios wylewających łez aniołów?

Zatrzymajcie każdy zegar
Niech gwiazdy spowije mrok
Rzeka uczuć niech płynie do mórz
Jak mam pozwolić ci odejść?
Jak mam się z tobą pożegnać?
Jak pogodzić się z tym?

Czy nie słyszysz niebios wylewających łez aniołów?

Zasłoń moje oczy
Zakryj moje uszy
Proszę, powiedz mi, że te słowa to kłamstwo...
RyanDan - "Tears Of An Angel"


Dwa sprzeczne teksty - dwa sprzeczne uczucia. Odpuścić i zapomnieć, czy walczyć i starać się? Tak wiele jest teraz we mnie sprzeczności, że sama już siebie nie poznaję i sama z sobą nie potrafię wytrzymać. Czasami wydaje mi się, że jestem gotowa przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego, iść dalej ze swoim własnym życiem wzbogacona doświadczeniami z przeszłości (jak to mówią "przeszłość w sobie noś, a przyszłością żyj"). Ale po takich dniach i nocach jak wczorajsze, znowu wszystko się we mnie gotuje i za wszelką cenę nie chcę uwierzyć w to, co się stało, nie chcę się poddać. Tylko jaki sens walczyć o coś, co z góry skazane jest na przegraną? Mam nadzieję, a może nawet i drobne przeczucie, że już niedługo szala moich uczuć zacznie przechylać się w stronę odpuszczenia i zapomnienia. Tak bardzo chciałabym teraz wiedzieć co dla mnie byłoby najlepsze... Nie znoszę zmian :/


Piosenki:
Alison Krauss & The Union Station - It Doesn't Matter
RyanDan - Tears Of An Angel

piątek, 24 kwietnia 2009

Quiet Times



Jeśli zapytałbyś mnie, gdzie najchętniej bym się dziś udała
Powiedziałabym, że do tego samego dnia co dziś, ale rok temu
Kiedy jeszcze oboje staraliśmy się, by każde z nas było szczęśliwe
Kiedy wszystkiemu jeszcze towarzyszyła nadzieja

Jest mi wystarczająco ciężko borykać się z tym światem
I łapać się wszystkiego co jeszcze ma sens
Nawet bez tych momentów ciszy, które na nas sprowadziłeś

Znowu będę musiała uciekać
Ale jestem pewna, że gdzieś indziej odnajdę swoje miejsce
Zobaczyłam już wszystko co miałam zobaczyć i to z każdej strony
Dzięki temu znowu zatęskniłam za łonem rodziny

Jest mi wystarczająco ciężko borykać się z tym światem
I łapać się wszystkiego co jeszcze ma sens
Nawet bez tych momentów ciszy, które na nas sprowadziłeś

Wciąż za tobą tęsknię
Wciąż cię pragnę
Ale wiem, że nie mogę cię mieć
Nawet kiedy jesteś obok mnie...

Pewnie będę musiała zabrać cię ze sobą w tym złamanym sercu
Choć wolałabym cię tu zostawić
By móc zapomnieć wszystko co widziałeś i wiedziałeś
By wymazać wszystkie myśli o tobie

Pamiętam jak szliśmy ulicą, trzymałeś mnie za rękę i uśmiechałeś się
Dziś już nie zakochałabym się w tej chwili, wiedząc jak to się skończy
Bo i tak trafiłabym na te same chwile ciszy, które na nas sprowadziłeś

Tęsknię za tobą
Wciąż cię pragnę
Ale wiem, że już nie wrócisz
Wciąż cię potrzebuję
Choć nie mogę cię mieć
Nawet jeśli jesteś obok mnie...

czwartek, 23 kwietnia 2009

Never Gonna Dance Again...

Kręcę się w koło, próbując złapać rytm 
Ale nic nie jest takie, jak powinno być 
Odszedłeś, a ja straciłam grunt pod nogami

Pamiętasz jeszcze jak to było, kiedy twoje serce należało do mnie?

To wszystko o czym jestem w stanie myśleć
kiedy chodzi o mnie i o ciebie
 

Przykro mi, nie potrafię czuć się dobrze
Wiedząc że tak to się potoczyło

Nasz rytm sprawiał, że się trzymaliśmy
To jedno zawsze czułam na pewno

 
Dlatego nigdy więcej już nie zatańczę 

Straciłam swój rytm, kiedy powiedziałeś, że to koniec
I kiedy słyszę ostatnią piosenkę wieczoru 
Czuję jak parkiet staje się coraz bardziej zimny 
Nigdy więcej już nie zatańczę 
Ponieważ muzyka mojego życia ucichła 
I wiem, że już nigdy nie będzie tak, jak kiedyś 
Zdaje się, że nasz taniec poszedł na marne
 

Od samego początku byliśmy niczym dzieło sztuki 
Niczym przepiękny obraz, który na zawsze zachowam w moim sercu 
Żadne z nas nie było ideałem 
Jednak, w przeciwieństwie do ciebie, ja wierzyłam, że nam się uda 
Nasze ciała splotły się w jedność
I teraz nie mogę już wyrzucić cię ze swoich myśli
 

Dobrze wiesz, że kiedy tańczyliśmy
Nasze uczucia widać było jak na dłoni

Już wtedy powinieneś zauważyć, że masz mnie na zawsze
Czułam się, jakbym płynęła tańcząc z tobą 
Odsłoniłam przed tobą całe swoje serce 
Teraz jestem zupełnie sama 
Straciłeś mnie, Kochanie...
 
Dlatego nigdy więcej już nie zatańczę

Straciłam swój rytm, kiedy powiedziałeś, że to koniec 
I kiedy słyszę ostatnią piosenkę wieczoru
Czuję jak parkiet staje się coraz bardziej zimny
Nigdy więcej już nie zatańczę 
Ponieważ muzyka mojego życia ucichła 
I wiem, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś 
Zdaje się, że nasz taniec poszedł na marne
 
Próbuję tańczyć, ale nie potrafię złapać rytmu 

Muzyka wciąż gra, aż wreszcie puszczają naszą piosenkę 
Zatracam się w niej, choć to tylko przynosi mi ból (...)
 
To koniec. Koniec.

Dlatego nigdy więcej już nie zatańczę...

Tą piosenkę mogłabym zdecydowanie określić mianem piosenki przewodniej dla ostatnich trzech tygodni. Nie jest do końca trafna. Nie jest też typową balladą o złamanym sercu, nawet tak nie brzmi. Ale uwielbiam ją za kontrast muzyki do tekstu, za sprzeczność od początku do końca. To taki promyk nadziei w beznadziejnej sytuacji. Nie wiem, czemu tak to wszystko rozpamiętuję. Może dlatego, że ja nie potrafię przestać kochać ot tak. Nie przychodzi mi to tak łatwo jak niektórym. Sęk w tym, że jak kocham, to kocham całą sobą i świata poza nim nie widzę, dlatego poświęcam całą siebie. Skrajny romantyzm? Skrajna głupota? Być może. Ale taka już jestem... Albo byłam. Nie wiem.

Na obecną chwilę niczego nie jestem pewna.

Słowem Wstępu


Słowami można zastąpić zapach i dotyk. Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi. Zapach można tak opisać, że nabierze smaku i kolorów.
Janusz Wiśniewski

No dobrze, wypadałoby jakoś zacząć... Może niech słowem wstępu, będzie wyjaśnienie, czemu założyłam blog - coś, co w dzisiejszych czasach może się wydawać rzeczą niezbyt poważną, a może i błahą (zwłaszcza dla osób w moim wieku). Zrobiłam to z czysto egoistycznych pobudek i będzie on swoistą formą terapii. Może to nie jest najlepszy sposób, ale teraz kłębi się we mnie tyle sprzecznych uczuć i emocji, że gdzieś muszą one znaleźć swoje ujście. A wiem, że nie każdy ma ochotę tego wysłuchiwać - dlatego tak będzie łatwiej. Jeśli ktoś chce czytać to przeczyta, jeśli nie, to w górnym prawym rogu strony znajduje się odpowiedni krzyżyk X ;).

Co tutaj będzie? Pewnie nie będę wprost pisać o tym co mnie boli, nie będę otwarcie prać brudów i roztrząsać tego co się stało. A już na pewno nie dosłownie... Nie zamierzam też tutaj nikomu ubliżać... chociaż mówią, żeby nigdy nie mówić nigdy ;). Zamieszczane będą tutaj głównie cytaty (z książek, z wypowiedzi znanych ludzi, z filmów), które przypadły mi do gustu. Będą tu także moje własne tłumaczenia tekstów piosenek (ponieważ muzyka to ogromna część mojego życia i często ukochane piosenki, to takie, których tekst pasuje do mnie lub odzwierciedla moje uczucia). Jednak nie będą to zawsze bardzo dosłowne tłumaczenia. Niekiedy zdarza się, że coś trzeba odrobinę nagiąć lub podkoloryzować, by odpowiednio pasowało.

Czasem pewnie też i dorzucę od siebie kilka groszy ;)

To chyba tyle... Czytającym życzę miłego czytania.

Julia