poniedziałek, 22 listopada 2010

Invisible Monsters

"Była supermodelką i przez chwilę miała u stóp cały świat - telewizja non stop nadawała reklamy z jej udziałem, ludzie rozpoznawali ją na ulicy, zarabiała mnóstwo pieniędzy, miała oddanych przyjaciół i chłopaka, którego zazdrościły jej koleżanki. Była ikoną piękna, lecz wystarczył jeden wypadek, by stała się pośmiewiskiem, niemym potworem, by wszyscy zapomnieli o jej istnieniu." Wystarczył ułamek sekundy by całe jej życie z uporządkowanego nagle zmieniło się w farsę, gdzie zbieg okoliczności pogania zbieg okoliczności i zamienia świat jaki znała w tragikomiczną pajęczynę utkaną dziwactwami i wypaczeniami, ograniczeniami i skrajnościami, pozornym szczęściem i bólem. Ta książka to nic innego jak gorzkie przebudzenie, jak dotkliwa lekcja, że nasze życie ani przez chwilę całkowicie nie należy do nas. A już na pewno nie jest żadną stałą, na której możemy się oprzeć...


Niewidzialne Potwory
Chuck Palahniuk


Ekstrawagancka powieść drogi. Historia supermodelki na zawsze oszpeconej w wypadku samochodowym, która przemierza Amerykę wzdłuż i wszerz w towarzystwie transseksualnej księżnej Brandy Alexander i uwodzicielskiego signora Alfa Romeo. Uzależnieni od leków, okradają jedną luksusową rezydencję po drugiej w poszukiwaniu środka uśmierzającego ból istnienia.


Narracja powieści przypomina stylem dziwaczny magazyn mody
z chaotycznymi przeskokami myślowymi, sensacyjnymi wypadkami utrwalonymi w obiektywach paparazzich, opisami pokręconych sesji mody i kontrowersyjnych zabiegów chirurgii plastycznej, z luksusowymi wnętrzami i przepychem tkanin. Wszystko to pogrążone w obłędzie i zalane krwią. Jak zawsze u Palahniuka perwersyjnie, śmiesznie i strasznie.


------ CYTATY ------

Osoby zamężne i żonate zawsze uważają, że miłość jest odpowiedzią na wszystko.


Kiedy oglądasz seriale w dzień możesz sobie patrzeć, na kogo chcesz. Na każdym kanale jest jakieś inne życie i prawie co godzinę to życie się zmienia. Tak samo jak w programach na żywo w sieci. Można sobie oglądać cały świat, a on nic o tym nie wie. (…) Telewizja pozwala Ci podglądać nawet erotyczne epizody życia każdego człowieka. Czyż to nie ma głębokiego sensu? (…) A jeśli wierzysz, że fantastycznie rozporządzamy wolną wolą, to wiesz, że Bóg naprawdę nie ma nad nami władzy. A skoro Bóg nie ma nad nami władzy to może nas tylko oglądać i zmieniać kanały, kiedy się znudzi.
Gdzieś tam w niebie żyjemy na wideo w sieci, żeby Bóg mógł sobie surfować.


W filmach, jeżeli ktoś nagle staje się niewidzialny – wiesz, jakiś wypadek z promieniowaniem jądrowym albo recepta szalonego uczonego – myślisz: co bym zrobił, gdybym była niewidzialna…? Na przykład mogłabyś wejść do męskiej szatni na siłowni, albo, jeszcze lepiej do szatni drużyny Oakland Raiders. Coś z tych rzeczy. Spójrzmy szerzej. Wejść do Tiffany’ego i ukraść brylantowe tiary i coś jeszcze.


Kiedy jesteś gdzieś z pijakiem, możesz zauważyć, jak pijak napełnia Twój kieliszek, żeby móc opróżnić swój. Dopóki pijesz, picie jest w porządku. Dwoje to jest towarzystwo. Picie jest zabawne. Jeżeli stoi przed wami butelka, to nawet jeżeli Twój kieliszek nie jest jeszcze pusty, pijak doleje trochę do Twojego kieliszka, zanim napełni swój.
To tylko wygląda na szczodrość.



Prawie zawsze wmawiamy sobie, że kogoś kochamy podczas gdy tak naprawdę go wykorzystujemy.
To tylko wygląda na miłość.


Prawie każda operacja plastyczna zaczyna się od czegoś, co nazywamy płat uszypułowany. Przepis poniżej.
Dowiedziałam się tyle, że mogłabym być lekarzem.
Chirurdzy wyjaśnili mi, że nie można tak po prostu wyciąć kawałka skóry z jednego miejsca i przykleić go w innym miejscu. To nie jest przesadzanie drzewa. Ukrwienie, żyły i naczynia włosowate nie połączą się, żeby utrzymać przeszczep przy życiu. Ten kawałek ciała obumarłby i odpadł.
To straszne, ale kiedy teraz widzę, jak ktoś się czerwieni, to nie myślę już: O, jak uroczo. Rumieniec przypomina mi tylko, że krew jest pod powierzchnią wszystkiego.


Nasi rodzice są Bogiem. Kochasz ich i chcesz, żeby byli zadowoleni, a jednocześnie chcesz samodzielnie ustalać reguły.


Najpierw rodzice dają ci twoje życie, ale potem usiłują ci wcisnąć swoje.


Dobrze jest wiedzieć, że nie jest bardziej odpowiedzialna za swój wygląd niż, na przykład, samochód. Jesteś tak samo produktem. Produktem produktu produktu. Ludzie, którzy projektują samochody, sami są produktami. Twoi rodzice są produktami. Ich rodzice też byli produktami. Twoi nauczyciele to produkty. I pastor w twoim kościele to tez produkt.
Czasami najlepszy sposób na radzenie sobie z gównem, to nie uważać się za jakiś
nadzwyczajny skarb.
Nie możesz uciec od świata i nie jesteś odpowiedzialna za to, jak wyglądasz, czy jesteś nieziemsko piękna, czy brzydka jak noc. Nie jesteś odpowiedzialna za to, co czujesz, ani za to, co mówisz, albo za to, jak się zachowujesz, ani w ogóle za to, co robisz. Nie masz no to wszystko żadnego wpływu.

Tak jak płyta kompaktowa nie odpowiada za to, co jest na niej nagrane, tak samo jest z nami. Masz tyle samo swobody, co zaprogramowany komputer. Jesteś jedyna w swoim rodzaju, nie bardziej niż jednodolarowy banknot.

Nie ma w tobie żadnej prawdziwej ciebie. Nawet twoje fizyczne ciało, wszystkie jego komórki w ciągu ośmiu lat ulegają wymianie.
Skóra, kości, krew i organy są przeszczepiane od człowieka do człowieka. Nawet to, co już nosisz w sobie, kolonie bakterii i robaków, które trawią dla ciebie twoje jedzenie, bez nich byś umarła. Nic z ciebie nie jest wyłącznie twoje. Wszystko, co
masz, zostało odziedziczone.
Wiec wyluzuj się. Cokolwiek myślisz, milion innych ludzi, myśli to samo. Cokolwiek robisz, oni tez to robią, i nikt z was za to nie odpowiada. Cala jesteś dziełem wysiłku zbiorowego.

(…)

Jesteś produktem naszego języka, tego, jakie mamy prawa, i tego jak wierzymy, jakim bóg chce nas widzieć. Każda najmniejsza molekuła w tobie została już przemyślana przynajmniej przez milion ludzi przed tobą. Cokolwiek możesz zrobić, jest nudne, stare i absolutnie w porządku. Jesteś bezpieczna, bo jesteś tak bardzo uwieziona w swojej kulturze. Wszystko co jesteś w stanie wymyślić, jest w porządku, dlatego, ze jesteś w stanie to wymyślić. Nie potrafisz wyobrazić sobie żadnej drogi ucieczki. Nie masz żadnej drogi wyjścia.

Świat jest twoją kolebką i twoja pułapką.

(…)

A jeżeli potrafisz znaleźć jakąś drogę ucieczki od naszej kultury, to w tym też jest pułapka. Sama chęć wydostania się z pułapki wzmacnia pułapkę. (…) Najlepszy sposób to nie walczyć, po prostu odpuścić. Nie próbuj stale wszystkiego naprawiać. To, przed czym uciekasz, przyczepia się tylko do ciebie na dłużej. Kiedy z czymś walczysz tylko to wzmacniasz. Nie rób tego coc chcesz. Rób to, czego nie chcesz. Rób to, czego uczono cię nie chcieć.

To odwrotność pogoni za szczęściem.

Rób rzeczy, których się najbardziej boisz.



Jesteśmy uczeni, żeby iść przez życie słuszną drogą. Żeby nie popełniać błędów. Ja myślę, że im błąd wydaje się większy, tym większa szansa, że uda mi się wyrwać i zacząć prawdziwe życie. Jak Krzysztof Kolumb płynący ku katastrofie na skraj świata. Jak Fleming i jego pleśń. Prawdziwe odkrycia rodzą się z chaosu, z wyprawy do miejsca, które sprawia wrażenie złego, głupiego i niepotrzebnego!
(…)

Czasami popełnienie największego błędu jaki potrafimy sobie wymyślić jest droga do największego odkrycia. Dlatego, że jesteśmy tak uwięzieni w naszej kulturze, w bycie ludźmi na tej planecie z takimi mózgami jakie mamy, z dwiema rekami i nogami tak jak wszyscy inni. Jesteśmy tak uwięzieni, że każda próba ucieczki, jaką jesteśmy w stanie wymyślić, staję się kolejną częścią pułapki. Wszystko czego możemy zapragnąć, wynika z odebranej tresury.

(…)

Czasami trzeba wskakiwać w środek katastrofy obiema nogami. A ja chcę wyjść poza etykietki. Nie chcę całego swojego życia wciskać w jedno słowo. W jedną opowieść. Chcę znaleźć coś innego, jakieś miejsce, którego nie ma na mapie. Chce prawdziwej przygody.



- Nasze narodziny są błędem, który przez całe życie usiłujemy naprawiać.
- Spędzasz całe życie, stając się bogiem, a potem umierasz.
- Kiedy nie dzielisz się swoimi kłopotami, nie lubisz słuchać o kłopotach innych.
– Bóg nas przez cały czas obserwuje i zabija nas, kiedy stajemy się nudni. Nigdy przenigdy, nie powinniśmy być nudni.


Co do mnie… Mam dość bycia sobą, paskudną sobą.
Pokaż mi wyzwolenie.
Mam dość tego świata pozorów. Świń, które tylko wyglądają na tłuste. Rodzin, które tylko wyglądają na szczęśliwe.
Pokaż mi wybawienie.
Od tego co tylko wygląda na wspaniałomyślność. Co tylko wygląda na miłość.
Błysk.
Nie chce już więcej być sobą. Chce być szczęśliwa...


Nie ma ucieczki przed przeznaczeniem, ono nadchodzi nieuchronnie. W dzień i w nocy, przyszłość biegnie nam naprzeciw.



2 komentarze:

  1. "Nie ma ucieczki przed przeznaczeniem, ono nadchodzi nieuchronnie. W dzień i w nocy, przyszłość biegnie nam naprzeciw." - Pozwolę się nie zgodzić, cytat sugeruje, że naszym losem kieruje determinizm... niezmienne przeznaczenie... a ja wolę twierdzić, że sam jestem kowalem swego losu :)
    ps. to mój debiut jako przepisywacza tych tekstów :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Adam, nikt się nie upiera, że tak jest zawsze. A przyszłość faktycznie biegnie nam na przeciw. Od nas zależy jak ją wykorzystamy i co zrobimy z naszym życiem :)

    I Kochanie, w roli przepisywacza / stenografa spisałeś się na medal! Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń