poniedziałek, 31 maja 2010

Jodi Picoult "PRZEMIANA": Cytaty

Po długiej przerwie, wracam z kolejną, tym razem całkiem sporą, dawką cytatów z książki Jodi Picoult "Przemiana". Nie muszę pisać jak bardzo podobała mi się ta powieść, ponieważ wszystkie moje opinie na temat książek wychodzących spod ręki Jodi Picoult są niemalże jednakowe. Przywykłam już do faktu, że dzieła owej autorki są zachwycająco dobre i poruszają każdą, nawet najcieńszą strunę emocjonalną czytelnika, przy okazji dając do myślenia i zmuszając do głębszej refleksji nad ogólnym pojęciem prawdy. Tradycyjne zakończenie zmieniające całą postać książki, wbija w fotel i sprawia, że uśmiechamy się sami do siebie - bo przecież wiedzieliśmy, że to, w co zaczynamy wierzyć w trakcie czytania i tak okaże się czymś innym - ale i tak w to wierzymy. Czemu?
Cóż... może dlatego iż w dzisiejszym świecie obłudy, zakłamania, okrucieństwa i wyzbycia emocjonalnego, niektórzy z nas nadal chcą wierzyć w istnienie cudów... i co z tego, że rozsądek krzyczy co innego?

P R Z E M I A N A
Jodi Picoult

June Nealon była szczęśliwą żoną i matką, przed którą rozciągała się perspektywa wielu lat radosnego rodzinnego życia. W jednej chwili jej świat się zawalił, zamieniając życie w nieustanne oczekiwanie - na zabliźnienie ran, na dopełnienie sprawiedliwości, na cud. Shay Bourne ma wkrótce umrzeć. Nie znalazł nigdy swojego miejsca na ziemi, nie ma już nic do zaoferowania światu. W pewnym momencie staje przed szansą odkupienia swoich win i błędów. Aby tak się stało Claire Nealon, córka June, musi przyjąć od niego bardzo szczególny dar. Michael Wright zdecydował się poświęcić życie Bogu. Kiedy jednak osobiście poznaje Shaya Bourne'a, zostaje zmuszony do zakwestionowania założeń swojej religii, spojrzenia w innych kategoriach na pojęcie dobra i zła. I na samego siebie.


....... cytaty .......

Alicja parsknęła śmiechem.
- To na nic. Przecież nie sposób uwierzyć w rzecz niemożliwą.
- Widocznie nie dość ćwiczyłaś tę umiejętność – stwierdziła Królowa. – Ja w twoim wieku ćwiczyłam ja pół godziny dziennie. Doszłam do takiej wprawy, że zdarzało mi się uwierzyć aż w sześć niemożliwych rzeczy naraz, i to przed śniadaniem.
Lewis Carroll „ALICJA PO TAMTEJ STRONIE LUSTRA” przeł. Jolanta Kozak


Kurt zdawał się rozumieć, że już nikogo nie można pokochać tak gorąco, jak człowieka, który był pierwszą wielką miłością. I to mnie przyjemnie zaskoczyło. Jednak przeżyłam jeszcze większe zaskoczenie, kiedy odkryłam, że mimo wszystko jest to możliwe.


„Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła”*. Kiedy jedno jabłko zacznie toczyć zgnilizna, nie dopuścisz, by zaraziło cały zbiór prawda?
*Cytat z Ewangelii św. Tomasza na podstawie przekładu księdza Wincentego Myszora


ZA albo PRZECIW to ludzkie być albo nie być. Różnica między nową drogą a tą, którą się porzuca. Przepaść pomiędzy tym, kim się miało szansę stać, a tym, kim się jest w rzeczywistości. Przestrzeń na kłamstwa, którymi się będzie karmić w przyszłości.


Gdyby Bóg nie istniał, należałoby go wymyślić.
Voltaire „Za I Przeciw”


„Nawet pies bez trudu rozpoznaje, kiedy kopie się go celowo, a kiedy przypadkiem o niego potyka…”


Nie chcę zostać unieśmiertelniony przez moje dokonania; chcę zostać nieśmiertelny w tym sensie, że nigdy nie umrę.
Woody Allen cytowany w „Woody Allen And His Comedy” autorstwa Erika Laksa


Kwitnący chwast może dodać człowiekowi otuchy. Wartość ludzkiego życia nie należy mierzyć charakterem miejsca, w którym tkwimy, ale sumą detali, które nas tam doprowadziły. Wszyscy bez wyjątku popełniamy błędy.


Podobno Bóg nigdy nie nakłada na nasze barki ciężaru większego, niż jesteśmy w stanie udźwignąć, ale takie twierdzenie natychmiast prowokuje do zasadniczego pytania: Dlaczego Bóg w ogóle skazuje nas na cierpienie?


Podobno Bóg kocha człowieka bezwarunkową miłością. Ale jak na bezwarunkową miłość, to cholernie dużo tych warunków.


Nie sposób ogrzać człowieka, którego wnętrze zastygło w lodowaty kamień.


„Uważam, że złe rzeczy robią także i dobrzy ludzie”. Na przykład podejmują fatalne decyzje, kierowani słusznymi pobudkami. Spisują na straty życie córki ponieważ nie są w stanie znieść myśli, że będzie nosiła w sobie serce mordercy.


Żeby wybaczyć, trzeba odtworzyć w pamięci, jak boleśnie zostało się zranionym. A żeby zapomnieć, trzeba najpierw zaakceptować rolę, jaką się odegrało w tragicznych wydarzeniach.

[Rozmowa księdza z więźniem skazanym na karę śmierci.]
KSIĄDZ: - Kiedy (Jezus) mówi w ogrodzie Getsemane: „Ojcze mój, jeśli można, niech mnie ten kielich minie…”, zmaga się z przeznaczeniem, jednak ostatecznie akceptuje wolę Boga. – I beznadziejnie na tym wychodzi – zauważył Shay (Więzień).
- Cóż… to prawda. I z pewnością nogi drżały mu w kolanach, kiedy dźwigał krzyż na miejsce kaźni. Ostatecznie był przecież człowiekiem. Można mieć w sobie wiele odwagi, a nadal odczuwać strach.
Shay wpatrywał się we mnie bacznym wzrokiem.
- Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, że możesz się bardzo mylić? - W jakiej kwestii? - Każdej. Co Jezus powiedział. Co Jezus miał na myśli. A przecież nie on napisał Biblię, prawda? Tak naprawdę ludzie, którzy ją napisali, nawet nie żyli w czasach Jezusa. – Musiałem wyglądać na strwożonego, bo Shay dorzucił pospiesznie: - Nie twierdzę, że Jezus nie było supergościem – wielkim nauczycielem, natchnionym mówcą, ple, ple, ple. Ale… Synem Bożym? Gdzie są na to dowody? - Istota religii polega właśnie na tym, że się wierzy nawet w niewidzialne. - Okay. A co z tymi, którzy stawiają na Allaha? Lub na osiem poziomów świadomości? No i jak facet, który chodził po wodzie mógł w ogóle zostać ochrzczony? - Wiemy, że Jezus przyjął chrzest, bo… - Bo tak stoi w Biblii? – zaśmiał się Shay. – Tę Biblię napisał jakiś człowiek, a nie Bóg. Podobnie jak jakiś człowiek napisał Koran i Talmud. A pisząc je, dokonywał wyboru, co zostawić a co odrzucić. To trochę tak jak z pisaniem listu z wakacji – opowiadasz o fajnych rzeczach, które robiłeś, ale nie wspominasz, że ukradziono ci portfel lub, że dostałeś sraczki. - Rzeczywiście chciałbyś wiedzieć, czy Jezus kiedykolwiek cierpiał na dolegliwości gastryczne? - Zupełnie nie o to mi chodzi. Nie można czytać Ewangelii Mateusza rozdział 26 werset 39 lub Łukasza rozdział 500 werset 43 i traktować tego jak opowieść o prawdziwych zdarzeniach. - I tu właśnie się mylisz, Shay. MOGĘ czytać Mateusza 26,39 z pełną świadomością, że to Słowo Boże. Podobnie jak Łukasza 500,43 gdyby ta ewangelia miała aż tyle rozdziałów. (…)
- Wcale nie twierdzę, że mam rację! – głos Shaya wzniósł się o kilka rejestrów. – Mówię jedynie, że jeżeli słuszność jest po twojej stronie, to jeszcze wcale nie oznacza, że ja się mylę. (…) A co, jeśli to zupełnie nieważne, czy jest się chrześcijaninem, Żydem, buddystą lub muzułmaninem? Jeżeli wszystkie drogi prowadzą do tego samego celu? - Religia łączy ludzi – zauważyłem.
- Akurat! Każda sporna kwestia w tym kraju w ostateczności sprowadza się do religii. Badania nad komórkami macierzystymi, wojna w Iraku, eutanazja na życzenie, małżeństwa gejów, aborcja, ewolucja, nawet kara śmierci – co jest zarzewiem podziału? Ta twoja Biblia. Myślisz, że Jezus naprawdę byłby szczęśliwy, patrząc na ten świat?
Natychmiast stanęły mi przed oczami bombowe zamachy samobójcze, ataki fundamentalistów chrześcijańskich na kliniki planowania rodziny i migawki telewizyjne z Bliskiego Wschodu.
- Uważam, że Bóg byłby przerażony niektórymi aktami dokonywanymi w Jego imieniu – przyznałem. – Zapewne Jego nauka bywa przeinaczana. Tym bardziej należy głosić jej prawdziwe przesłanie.
Shay odepchnął się od drzwi celi.
- Popatrz na Callowaya (Inny więzień), członka Bractwa Aryjskiego, który spalił świątynię lub na klawisza, który prowadzi nas pod prysznic i nie może spojrzeć nam w oczy, bo wie, że gdyby jego życie potoczyło się odrobinę inaczej, to on mógłby być teraz w kajdankach. Lub na polityków, przekonanych, że mają prawo zamykać każdego, kogo uznają za niegodnego przynależności do reszty społeczeństwa… (…) A gdy chodzi o tych, których inni uważają za prawdziwe potwory, o ludzi, którym nie pozwoliliby się zbliżyć do swoich żon i dzieci – ludzi takich jak ja – cóż, tych po prostu eksterminują. Bo to łatwiejsze niż przyznanie, że między nimi a mną nie ma wcale wielkiej różnicy (…). Ale to z nich zakpi los. Bo jeden zastrzyk nie wystarczy. Rozłupcie drzewo, ja tam jestem. Podnieście kamień, a mnie tam znajdziecie. Popatrzcie w lustro, a mnie ujrzycie. – Spojrzał mi prosto w oczy. – Jeżeli chcesz się naprawdę dowiedzieć co czyni z człowieka mordercę, zastanów się, co ciebie mogłoby skłonić do zabicia drugiego człowieka.

Wiem, że Bóg nie obarczy mnie ciężarem ponad moje siły. Wolałbym jednak, żeby nie pokładał we mnie aż tak wiele zaufania.
Matka Teresa


Jednym z dowodów na nieśmiertelność duszy ma być fakt, że wierzą w nią miliony. Swego czasu miliony wierzyły również, że Ziemia jest płaska.
Mark Twain „Notatnik”


Religia wypełniła swoją historyczną misję, którą buło wyznaczanie norm prawa w czasach, gdy nie dysponowaliśmy jeszcze cywilizowanym, spójnym wymiarem sprawiedliwości. Problem w tym, że nawet najszlachetniejsze idee ulegają z czasem wypaczeniu, prawda? Ludzie wyznający tę samą wiarę łączą się w grupę i wkrótce dochodzą do wynaturzonego wniosku, że każdy, kto się różni od nich światopoglądem, jest z gruntu zły, a więc należy go zwalczać. Szczerze mówiąc, nawet gdyby istniała religia oparta na dogmacie czynienia bliźnim dobra lub obrony obywatelskich praw, nigdy bym nie została jej wyznawczynią… ponieważ to nadal byłaby RELIGIA z jej wszystkimi obciążeniami.


Wszystko zawsze sprowadza się do jednego. Są obrońcy wiary i jej kontestatorzy, a pomiędzy nimi armaty.


Moja religia jest prosta. Nie wymaga kamiennych świątyń, nie wymaga filozoficznych dociekań. Świątynia jest nasz umysł i nasze serce; filozofią – dobroć.
Jego Świątobliwość Dalajlama XIV


Narodziny dziecka lub śmierć rodzica. Czy miłość. Nadajemy tym zdarzeniom nazwę, próbujemy wyrazić emocje z nimi związane, ale w gruncie rzeczy wiemy, że w warstwie werbalnej nie zdołamy pomieścić ogromu naszej radości, rozpaczy czy zachwytu. Odnalezienie drogi do Boga należy do kategorii tych samych przeżyć. Jeżeli kogoś z nas to spotka, wiemy co czujemy. Ale gdy chcemy się podzielić naszymi odczuciami – język nas zawodzi.


Religia to tylko puste obrzędy. I nikt jej sobie nie wybiera. Rodzice wybierają za nas, a potem każą się dostosować. Więc to nie jest żadne wychowanie, ale zwykłe pranie mózgu. Kiedy dziecku ktoś leje wodę na głowę podczas chrztu, ono nie może powiedzieć – Hej, koleś, osobiście wolę być hinduistą – prawda?


Z powodu religii rozpada się świat. Wie pan co robi religia? Piętnuje. Prowadzi do wojen. Jest idealną pożywką dla stereotypów. Religia nie ma nic wspólnego z prawdziwą świętością. A jedynie z przekonaniem, że jest się bardziej świętym od innych. (…) Wiecie co robi religia? Wyznacza granice. Każe odrzucać tych, którzy jej nie wyznają…


Religia często staje Bogu na przeszkodzie.
BONO, na uroczystym śniadaniu z okazji Ogólnonarodowego Dnia Modlitwy, 2 lutego 2006 roku.


Jak mogłem nie wiedzieć, że widzimy Boga za każdym razem, gdy spoglądamy na twarz ukochanej osoby?


Na świecie zawsze będzie wiele zła i ignorancji. Ale światło zawsze zwycięży ciemności. Możesz rozjaśnić ogniem mrok, ale nie przesłonisz mrokiem ognia.


Wmawiamy sobie, że wiemy wszystko o naszych dzieciach, ponieważ trudno nam się pogodzić z brutalna prawdą – w chwili przecięcia pępowiny stają się one odrębnymi, nieznanymi nam istotami. Każdej matce łatwiej myśleć o córce jak o małej dziewczynce, niż patrzeć na nią w bikini ze świadomością, że ma przed sobą młodą, niezależną kobietę; o wiele prościej wierzyć, że jest się dobrym rodzicem, który przeprowadził z dzieckiem ważne dyskusje na temat narkotyków i seksu, niż dopuścić do siebie myśl, że własna córka zachowa w tajemnicy tysiące ważnych dla niej spraw.


Bóg umarł. Ale biorąc pod uwagę naturę rodzaju ludzkiego, należy się spodziewać, że jeszcze długo będą istnieć jaskinie, w których pokazywać będą jego cień.
Fryderyk Nietzsche „Wiedza Radosna”


Najtrudniej zawsze przychodzi nam uwierzyć, że ludzie, jak chcą, mogą się zmienić. I dużo prościej utrzymywać za wszelką cenę status quo, niż przyznać się do błędu.


Życie można przeżyć jedynie na dwa sposoby. Jakby nic nie było cudem. Lub jakby wszystko nim było.
Albert Einstein



:)

2 komentarze:

  1. "Podobno Bóg nigdy nie nakłada na nasze barki ciężaru większego, niż jesteśmy w stanie udźwignąć, ale takie twierdzenie natychmiast prowokuje do zasadniczego pytania: Dlaczego Bóg w ogóle skazuje nas na cierpienie?"

    A w ogóle kto tak powiedział? ;) Nie sądzę, by była to jakaś konkretna wykładnia nauki chrześcijańskiej... bo inaczej setek samobójców by nie było (których jak wiadomo do nieba Bóg i tak nie wpuszcza), czy chociażby osób z problemem depresji... ;>

    W każdym razie badzo dużo cytatów odnosi się do kwestii religii, nie wiem czy ta książka jest nią faktycznie aż tak przesiąknieta, ale mnie osobiście to trochę zniechęca. Podobnie jak niektóre dzieła Coelho, gdzie zbyt dużo odwołań do wiary jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a masz coś przeciw wierze?

    Ja sądzę, że to świetna książka i jak najbardziej warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń