wtorek, 13 kwietnia 2010

WSZYSTKO ZA ŻYCIE (Jon Krakauer)

Dzisiaj chciałam przedstawić sporą porcję cytatów z książki Jon Krakauera "Wszystko Za Życie", na podstawie której w 2007 roku Sean Penn nakręcił przepiękny biograficzny dramat o tym samym tytule. I choć film jest obrazem przepięknym to jednak uważam, iż zrobiłam błąd oglądając go przed przeczytaniem książki. Ekranizacja okroiła obraz głównego bohatera z analizy jego postępowania i motywów, jakimi kierował się wyruszając w ową podróż. Tego w książce jest pod dostatkiem. Ponadto, autor nie idealizuje głównej postaci, tak jak robi to film - przeciwnie. Pozostawia czytelnikowi decyzję o tym, kim według niego był Chris. Czy idealistą, czy zbuntowanym rozpieszczonym, zbyt pewnym siebie i buńczucznym chłopaczkiem, któremu zamarzyła się wielka przygoda. Dużo tu luk w jego rozumowaniu i poglądach, przez co postać Chrisa McCandlessa staje się nam o wiele bliższa i bardziej przystępna w odbiorze.
Moim zdaniem warto przeczytać. ;)


+++ WSZYSTKO ZA ŻYCIE +++
Jon Krakauer


Chris McCandless porzucił wszystko. Zerwał wszelkie więzi, rozdał pieniądze przeznaczone na studia, by wyruszyć w drogę, która miała dać mu wolność. W swym poruszającym reportażu Jon Krakauer idzie śladami młodego mężczyzny, który zafascynowany powieściami Jacka Londona, postanawia niczym współczesny wędrowny asceta przemierzyć samotnie Amerykę, by dotrzeć na Alaskę. Na podstawie wspomnień jego przyjaciół i ludzi, których spotkał po drodze, a także jego dziennika, autor kreśli intrygujący portret idealisty i samotnika. Człowieka, który budził sympatię wszystkich napotkanych osób, ale zarazem nie zawahał się narazić swojej rodziny na cierpienie, który z całą świadomością podjął decyzję o ryzykownej wędrówce, ale nie potrafił zapobiec jej tragicznemu finałowi. Czy trwająca cztery lata podróż była tylko młodzieńczą ucieczką od odpowiedzialności i trudnych relacji z najbliższymi? A może Chris poszedł tą samą drogą, którą wybrali przed nim Budda, święty Franciszek, Thoreau i wielu innych wędrowców, pragnących - choćby za najwyższą cenę - całkowitego wyzwolenia?


~~ CYTATY ~~


Pragnąłem ruchu, a nie spokojnie toczącej się egzystencji. Pragnąłem podniety i niebezpieczeństwa, i okazji do poświęcenia się dla miłości. Czułem w sobie nadmiar energii, która nie miała ujścia w naszym spokojnym życiu.
Lew Tołstoj „Szczęście Rodzinne”
Fragment zaznaczony w jednej z książek znalezionych przy szczątkach Chrisa McCandlessa

Nie można zaprzeczyć, że zawsze nas uskrzydla stan, w którym nie jesteśmy niczym skrępowani. Kojarzy nam się z ucieczką od historii, uciemiężenia, prawa i przykrych zobowiązań, z absolutną wolnością, a droga do tego zawsze prowadziła na zachód.
Wallace Stegner „The American West As Living Space”


Pustynia jest miejscem objawienia, genetycznie i fizjologicznie człowiekowi obcym, uczuciowo surowym, estetycznie abstrakcyjnym, historycznie wrogim... Jej formy są odważne i sugestywne. Umysł jest atakowany światłem i przestrzenią, obezwładniany suszą, gorącem, wiatrem. Pustynne niebo jest wszechobejmujące, majestatyczne, straszne. W innych krajobrazach horyzont bywa poszarpany lub zamglony. Tutaj, wraz z częścią, którą mamy nad głową, widnokrąg jest obszerniejszy niż na pofałdowanych czy zalesionych terenach... Na nieosłoniętym niebie chmury wydają się potężniejsze, odzwierciedlają rzeźbę ziemi wklęśniętym spodem. Kanciastość form pustynnych stwarza z chmur i lądu monumentalną architekturę...
Na pustynię wędrują prorocy i pustelnicy; przez pustynię idą pielgrzymi i wygnańcy. Tu właśnie przywódcy wielkich religii szukali terapeutycznych i duchowych wartości. Samotni; nie, aby uciec, lecz by odnaleźć rzeczywistość.
Paul Shepard „Man In The Landscape: A Historic View Of The Esthetics Of Nature”


Nikt nigdy nie szedł za swym dobrym duchem aż do końca. Rezultatem mogła być słabość ciała, lecz chyba nikt nie mógł powiedzieć, że tego żałuje, bo zyskiwał życie w zgodzie z zasadami wyższego rzędu. Jeśli witasz dzień i noc z radością, a życie ma woń kwiatów i słodko pachnących ziół, jest bardziej płynne, gwiaździste, nieśmiertelne - to jest twój sukces. Największe zdobycze i wartości najtrudniej docenić. Łatwo wątpimy w ich istnienie. Zapominamy o nich. A one są najprawdziwszą rzeczywistością. Prawdziwym żniwem mego codziennego życia jest coś tak nieuchwytnego i nieopisanego, jak odcienie poranka czy wieczoru. To odrobina schwytanego gwiezdnego pyłu, fragment złapanej tęczy.
Henry David Thoreau „Walden, Czyli Życie W Lesie”
Fragment zaznaczony w jednej z książek znalezionych przy szczątkach Chrisa McCandlessa


Ron, ogromnie cenię twoją pomoc i czas, jaki spędziliśmy razem. Mam nadzieję, że nie będziesz za bardzo przeżywał naszego rozstania. Może minąć wiele czasu, nim się znów zobaczymy. Ale jeśli wyjdę z tej przygody alaskańskiej cało, odezwę się do ciebie. Chciałem powtórzyć radę, jaką ci już dawałem. Moim zdaniem, powinieneś radykalnie zmienić swój sposób życia i zacząć odważnie robić rzeczy, o których przedtem nawet nie myślałeś; albo wahałeś się, czy spróbować. Tak wielu ludzi jest nieszczęśliwych, a jednak nie podejmują żadnej próby, by to zmienić, ponieważ przywykli do życia w pewności, konformizmie i konserwatyzmie, co może dawać poczucie spokoju umysłu, ale w rzeczywistości nie ma rzeczy bardziej niszczącej dla niespokojnego ducha niż pewna przyszłość. Podstawą życia ducha ludzkiego jest jego pasja przygody. Radość życia przychodzi z nowymi doświadczeniami, a zatem nie ma większej radości niż mieć wciąż zmieniający się horyzont, każdego dnia inny, i nowe słońce. Jeśli chcesz więcej dostać od życia, Ron, musisz zrezygnować z zamiłowania do bezpieczeństwa i żyć na łapu-capu, co z początku wyda ci się wariactwem. Ale kiedy przywykniesz do takiego stylu, zrozumiesz jego znaczenie i niezwykle piękno. A więc krótko mówiąc, Ron, zostaw Salton City i ruszaj w drogę. Gwarantuję ci, że będziesz z tego bardzo zadowolony. Obawiam się jednak, że zignorujesz moją radę. Uważasz, że jestem uparty, ale ty jesteś jeszcze bardziej. Miałeś doskonałą okazję, wracając, żeby obejrzeć jeden z najwspanialszych widoków na świecie, Wielki Kanion, coś, co każdy Amerykanin powinien choć raz w życiu zobaczyć. Z jakichś niezrozumiałych dla mnie powodów chciałeś jak najszybciej pędzić do domu, do tej samej sytuacji, którą masz dzień po dniu. Obawiam się, że będziesz ulegał tym skłonnościom w przyszłości i wobec tego nie uda ci się odkryć wszystkich cudownych rzeczy, które Bóg nam zostawił. Nie siedź w jednym miejscu. Ruszaj się, bądź nomadem, oglądaj codziennie inny horyzont. Będziesz jeszcze długo żył, Ron, i szkoda byłoby, żebyś nie skorzystał z okazji zrewolucjonizowania swego życia i poddania się zupełnie nowym doświadczeniom.
Mylisz się, sądząc, że Radość rodzi się tylko - lub głównie - ze stosunków międzyludzkich. Bóg umieścił ją wokół nas. Jest we wszystkim, w czymkolwiek, czego możemy doznawać. Musimy tylko mieć odwagę zwrócić się przeciwko przyzwyczajeniom i oddać się życiu niekonwencjonalnemu.
Chodzi mi o to, że nie potrzebujesz mnie ani nikogo innego, aby wnieść nowe światło w swoje życie. Ono czeka, żebyś je wziął, a ty musisz tylko po nie sięgnąć. Jedyną osobą, z którą musisz walczyć, jesteś ty i twój opór przed angażowaniem się w coś nowego.
Ron, naprawdę mam nadzieję, że najszybciej, jak zdołasz, wyjedziesz z Salton City, postawisz sobie budkę kempingową na skrzyni swojego pickupa i zaczniesz oglądać te cudowności, jakie Bóg stworzył tu, na amerykańskim Zachodzie. Zobaczysz różne rzeczy, poznasz różnych ludzi i wiele się od nich nauczysz. Musisz to robić oszczędnie; żadne motele, gotuj sam, wydawaj jak najmniej i będzie cię to znacznie bardziej cieszyło. Mam nadzieję, że następnym razem, kiedy się spotkamy, będziesz innym człowiekiem, który przeżył różnorakie przygody i ma za sobą wiele nowych doświadczeń. Nie wahaj się i nie wynajduj żadnych wymówek. Po prostu wyjedź i zrób to. Po prostu wyjedź. Będziesz bardzo zadowolony, że tak zrobiłeś.
Chris McCandless w liście do Ronalda A. Franza


Prawdą jest, że wielu twórczym ludziom nie udaje się wejść w dojrzałe związki osobiste i są bardzo wyizolowani. Jest również prawdą, że w niektórych wypadkach traumatyczne wydarzenia, jak opuszczenie przez rodziców czy wczesne osierocenie, u potencjalnie twórczej osoby rozwijają takie aspekty osobowości, które mogą się zrealizować w izolacji. Nie oznacza to jednak, że samotne, twórcze cele są patologiczne.
Zachowanie unikające jest reakcją, mającą na celu ochronę dziecka przed behawioralną dezorganizacją. Jeśli odniesiemy to do życia dorosłych, możemy zaobserwować, że unikające bliskich kontaktów dziecko może wyrosnąć na osobę, której zasadniczą potrzebą jest znalezienie w życiu jakiegoś sensu i porządku, niekoniecznie opartego na stosunkach międzyludzkich.
Anthony Storr „Samotność: Powrót Do Siebie”


Czystość jest największym rozkwitem człowieka, a to, co nazywamy Geniuszem, Heroizmem, Świętością i tak dalej, to zaledwie owoce, następujące po niej.
Henry David Thoreau „Walden, Czyli Życie W Lesie”


Może być i tak, że jest złym zwyczajem twórczych talentów angażowanie się w patologiczne ekstrema, pozwalające na niezwykły ogląd spraw. Ale nie daje to trwałego sposobu ma życie tym, którzy swych ran nie potrafią przełożyć na znaczące dzieło sztuki lub myśli.
Theodore Roszak „In Search Of The Miraculous”


Jeśli idzie o to, kiedy odwiedzę cywilizację, to nieprędko, jak sądzę. Nie znudziło mi się w dziczy; wciąż zachwycam się jej pięknem i ciągle na nowo cieszę się wędrownym życiem, jakie prowadzę. Wolę siodło niż tramwaj, niebo usiane gwiazdami niż dach nad głową, trudny szlak, prowadzący w nieznane niż wyasfaltowaną szosę i głęboki spokój dzikich ostępów niż rozgoryczenie, jakie wywołuje miasto. Czy wobec tego możesz mnie potępiać, że jestem tu, gdzie czuję się częścią świata? To prawda, że brak mi inteligentnego towarzystwa, ale jest tak niewielu, którzy potrafią dzielić ze mną to, co dla mnie ważne, że nauczyłem się obywania bez nich. Wystarczy, że otacza mnie piękno... Z twoich skąpych opisów wiem, że nie zniósłbym rutyny i monotonii życia, jakie jesteś zmuszony prowadzić. Chyba nigdy nie mógłbym się gdzieś na zawsze osiedlić. Poznałem już dość życie i wolałbym wszystko inne niż kolejne rozczarowania.
Ostatni list, jaki otrzymał od Everetta Ruessa jego brat, Waldo, z datą 11 listopada 1934 roku


Piękno tego kraju staje się częścią mnie. Czuję się bardziej bezstronny i jakiś łagodniejszy... Mam tu kilkoro dobrych przyjaciół, ale nikogo, kto zrozumiałby, dlaczego tu jestem i co tu robię. W ogóle nie znam nikogo, kto zrozumiałby więcej niż odrobinę; zaszedłem już za daleko w swej samotności. Nigdy nie satysfakcjonowało mnie życie, jakie prowadzi większość ludzi. Chcę żyć pełniej i bardziej intensywnie.
Everett Ruess


Nagle wszystko się zmieniło, ton, powietrze, nie wiadomo,co myśleć i kogo słuchać. Jak gdyby przez całe życie prowadzono człowieka za rękę, jak dziecko, a teraz puszczono - ucz się chodzić sam. I wokół pustka - ani kogoś bliskiego, ani żadnego autorytetu. W takiej chwili chce się zaufać czemuś ważnemu, sile życia albo pięknu, albo prawdzie, żeby kierowały człowiekiem właśnie one, a nie obalone przez ludzi dogmaty, zaufać całkowicie i bez reszty, bardziej niż w codziennym, pokojowym życiu, które już nie istnieje.
Borys Pasternak „Doktor Żywago”


McCandless traktował bieganie jak intensywne ćwiczenie duchowe, graniczące z religią. - Chris używał tego argumentu, żeby nas motywować - wspomina Eric Hathaway, inny kolega z drużyny. - Mówił nam, żeby myśleć, jakie zło panuje na świecie, jaka nienawiść, i wyobrażać sobie, że robimy to przeciwko siłom ciemności, pokonujemy mur zła, który nie pozwala nam biec jak najlepiej. Wierzył, że osiągnięcia są sprawą ducha, zmobilizowania obecnej w nas energii. Jako wrażliwe małolaty byliśmy podatni na takie teksty.


Dajcie mi prawdę raczej niż miłość, niż pieniądze, niż sławę. Siedziałem przy stole, suto nakrytym, gdzie było pod dostatkiem jedzenia i wina, i staranna obsługa, ale prawdy tam nie było. Odszedłem głodny od niegościnnego stołu. Atmosfera była zimna jak lód.
Henry David Thoreau „Walden, Czyli Życie W Lesie”
Fragment, zakreślony w jednej z książek, znalezionych przy szczątkach Chrisa McCandlessa. U góry strony wpisane jego ręką, drukowanymi literami słowo „prawda”


Dzieci są niewinne i kochają sprawiedliwość, podczas gdy większość z nas jest nikczemna, a więc woli litość.
G.K. Chesterton


Dzieci są surowymi sędziami, jeśli idzie o rodziców, niezdolnymi do wyrozumiałości, Chrisa dotyczyło to szczególnie. Częściej niż inne nastolatki widział wszystko w kolorach czarno-białych. Narzucał sobie i swoim najbliższym niesłychanie rygorystyczny kod moralny.
Ciekawe, że nie od wszystkich tyle wymagał. Jedną z jego ulubionych postaci, które podziwiał w ostatnich dwóch latach życia, był pijak i niepoprawny kobieciarz, który regularnie bijał swoje partnerki. Chris znał jego wady, a jednak zdawał się o nich zapominać. Przebaczał również - czy nie zauważał - wady swoim bohaterom literatury: Jack London był notorycznym pijakiem, Tołstoj, mimo nawoływań do celibatu, uwielbiał jako młodzieniec przygody seksualne i był ojcem co najmniej trzynaściorga dzieci, z których kilkoro począł w tym samym okresie, gdy grzmiał na piśmie na temat zła, wynikającego z seksu. Najwidoczniej, jak wielu innych ludzi, Chris oceniał artystów i bliskich przyjaciół miarą ich dokonań, a nie życia, ale nie umiał objąć tym przyzwoleniem swego ojca.



Wyrosłem dorodny ciałem, z niespokojnym, niepohamowanym umysłem. Pragnie on czegoś więcej, czegoś namacalnego. Intensywnie poszukuje rzeczywistości, jakby jej wciąż nie było... Ale wiecie równocześnie, co robię. Wspinam się.
John Menlove Edwards, „Letter From A Man”


Nie potrafię powiedzieć dokładnie, kiedy ani w jakich okolicznościach wspiąłem się po raz pierwszy, gdyż było to dawno temu. Pamiętam tylko, że idąc nocą sam, wzdrygałem się. Wspinałem się powoli na skalisty brzeg, do połowy obrośnięty rzadkimi drzewami, gdzie często bywają dzikie zwierzęta, aż się zagubiłem w powietrzu, w chmurach, które przekraczały umowną linię. Ta linia oddzielała wzgórze, zebraną w kopczyk ziemię, od góry, wywołującej wrażenie niezwykłej wielkości i wzniosłości. Szczyt tym odróżnia się od linii horyzontu, że jest potężny, przerażający, nie dający się oswoić. Człowiek czuje się zgubiony, gdy tylko postawi nogę na wierzchołku. Masz ścieżkę, ale wędrujesz przejęty po pustej skale, jakby była utwardzonym powietrzem i chmurą. Skalisty, zamglony szczyt, zagubiony w chmurach, był straszliwszy, ale i wspanialszy niż krater wulkanu, ziejący ogniem.
Henry David Thoreau „Journal”


Jakże niewiele wiemy, póki nie spróbujemy, ile jest w nas tego niekontrolowalnego, pchającego nas przez lodowce i strumienie, na niebezpieczne wzgórza, tego czego rozsądek nie ogarnia.
John Muir „The Mountains Of California”


A czy zauważyłeś maleńkie skrzywienie w kąciku ust Sama II, gdy na ciebie patrzy? Oznacza ono po pierwsze, że nie chciał, abyś go nazwał Sam II, a po drugie i trzecie, ma piłę w prawej, a dłuto w lewej nogawce spodni i jest gotów zabić cię którymś z tych narzędzi, jeśli mu się nadarzy okazja. Ojciec jest zdumiony. Zwykle przy takiej konfrontacji mówi: „Ja ci pieluchy zmieniałem, gówniarzu”. Nie jest to właściwy tekst. Po pierwsze, to nieprawda (to matki dziewięć na dziesięć zmieniają pieluszki), a po drugie, natychmiast przypomina się Samowi II, o co się tak wścieka. Wścieka się, że był mały, kiedy ty byłeś duży; nie, nie tak, o to, że był bezradny, kiedy ty miałeś władzę; nie, też nie, wścieka się, że był ograniczany, kiedy byłeś mu potrzebny; nie, niezupełnie, szaleje, bo kiedy on cię kochał, ty tego nie zauważałeś.
Donald Barthleme „The Dead Father”


Chciałbym poznać prostotę, uczucia i rozkosze dzikiego życia; wyzwolić się od obyczajów, uprzedzeń i niedoskonałości cywilizacji... I samotnie w głębi zachodniej dziczy znaleźć właściwsze spojrzenie na naturę ludzką i prawdziwe zainteresowania człowieka. Wolałbym porę śnieżną, żebym mógł doświadczyć przyjemności cierpienia i nowych niebezpieczeństw.
Estwick Evans,
Z zapisków pieszej wyprawy, zimą i wiosną 1818 roku


Miał rację, mówiąc, że jedyne pewne szczęście w życiu to życie dla innych... Przeżyłem wiele, ale myślę, że teraz już wiem, czego trzeba do szczęścia. Ciche, spokojne życie na wsi, bycie w miarę możności użytecznym dla ludu, któremu łatwo dogodzić i który nie jest tego zwyczajny; dalej praca, która - miejmy nadzieję - będzie w jakiś sposób potrzebna; potem reszta, przyroda, książki, muzyka, miłość bliźniego - taka jest moja wizja szczęścia. A potem, na dodatek, ty jako mąż, może dzieci - czego więcej może ludzkie serce pragnąć?
Lew Tołstoj „Szczęście Rodzinne”
Fragment zaznaczony w jednej z książek znalezionych przy szczątkach Chrisa McCandlessa


Przyroda była tu nieco dzika i straszna, choć piękna. Patrzyłem z podziwem na ziemię, po której stąpałem, żeby rozpoznać, jakie Siły ją stworzyły, jaka jest jej forma i materiał. Była to Ziemia, o jakiej się słuchało w opowieściach, stworzona z Chaosu i Nocy. Nie ogród ludzki, ale nietknięty ludzką ręką ziemski glob. Nie trawnik ani pastwisko, ani łąka, ani las, ani ziemia uprawna, ani ugór. Była to świeża i naturalna powierzchnia planety Ziemia takiej, jaka została stworzona na zawsze, jaką Natura przeznaczyła do użytku człowieka, on zaś nie miał z tym stworzeniem nic wspólnego. Była to Materia - rozległa, fantastyczna, nie Matka-Ziemia, jaką znamy, po której się stąpa lub w której jest się grzebanym, nie; stawała się zbyt bliska, by złożyć w niej swe kości, ta siedziba Konieczności i Losu. Czuło się obecność Siły, niełaskawej dla człowieka. Było to miejsce pogaństwa i przesądnych rytuałów, w którym zamieszkać mogli ludzie bliżsi skalom i dzikim zwierzętom niż my. Cóż znaczy wizyta w muzeum i obejrzenie niezliczonych rzeczy, w porównaniu z kontemplowaniem gwiazd i materii w ich naturalnym otoczeniu! Staję w zachwycie nad własnym ciałem, materią, z którą jestem tak związany, a jakoś obcą. Nie obawiam się zjaw, duchów, do których sam należę - to moje ciało mogłoby się bać, ale obawiam się ciał, drżę na myśl o spotkaniu z nimi. Kim jest ten tytan, który mną owładnął? Tajemnice! Pomyślcie o życiu w przyrodzie, o codziennym kontakcie z materią - skały, drzewa, wiatr na policzkach! Twardy grunt! Prawdziwy świat! Zdrowy rozsądek! Kontakt! Kontakt! Kim jesteśmy? Gdzie jesteśmy?
Henry David Thoreau „Ktaadn”


A cóż to jest historia? To wytyczenie trwających przez wieki prac, poświęconych rozwiązaniu zagadki śmierci i pokonaniu jej w przyszłości. Po to odkrywa się matematyczne nieskończoności i fale elektromagnetyczne, po to pisze się symfonie. Nie sposób iść naprzód w tym kierunku bez wzlotu duszy. Odkryciom tym niezbędne są podniety duchowe. Przesłanki do tego zawiera Ewangelia. Oto one: po pierwsze, miłość bliźniego, ten najwyższy rodzaj żywej energii, przepełniającej serce człowieka i domagającej się ujęcia i rozprzestrzeniania, następne zaś to główne części składowe współczesnego człowieka, bez których jest on nie do pomyślenia, a mianowicie idea wolności osobistej i idea życia jako ofiary.
Borys Pasternak „Doktor Żywago” Fragment zaznaczony w jednej z książek znalezionych przy szczątkach Christophera McCandlessa, z jego podkreśleniami


Och, jak chciałoby się czasem uciec od tej bezsensownej nudy ludzkiego gadulstwa, od tych wszystkich górnolotnych wyrażeń, schronić się wśród przyrody, takiej cichej, albo pogrążyć się w ciężkiej pracy, głębokim śnie, prawdziwej muzyce lub w ludzkim porozumieniu dusz, nie wymagającym słowa!
Borys Pasternak „Doktor Żywago”
Fragment zaznaczony w jednej z książek znalezionych przy szczątkach Christophera McCandlessa


Okazało się więc, że tylko życie podobne do życia wokół nas, przenikające się równomiernie, jest życiem prawdziwym, i że szczęście, którym się nie dzieli, nie jest szczęściem... I to było najbardziej dokuczliwe.
Borys Pasternak „Doktor Żywago” Fragment zaznaczony w jednej z książek znalezionych przy szczątkach Christophera McCandlessa


Śmierć to morderczy ptak na łące, lecz umrzeć zostawiając dzieło,
Które bliższe będzie osiągnięciom stuleci
Niż muskuły i kości, to znaczy zrzucić słabość.
Góry są z martwych kamieni. Ich wyniosła postawa
I zuchwały spokój budzą nienawiść lub podziw u ludzi.
Góry przez to nie miękną, obcy im jest niepokój,
A myśli nieliczne umarłych mają podobny profil.
Robinson Jeffers „Mędrcy W Chwilach Zwątpienia”


Wciąż krąży gdzieś smutne wspomnienie, a czasem unosi się jak pływająca mgła, przysłaniając słońce i przydając chłodu wspomnieniom szczęśliwszych czasów. Była radość zbyt wielka, żeby opisać ją słowami, i żal, nad którym nie zdołam się zatrzymać, a myśląc o tym wszystkim, mogę powiedzieć: wspinaj się, jeśli tego pragniesz, lecz pamiętaj, że odwaga i siła są niczym bez rozwagi i że chwila roztargnienia może zniweczyć szczęście całego życia. Nie rób niczego w pośpiechu, kontroluj każdy krok i od początku myśl o tym, co może być na końcu.
Edward Whymper „Scrambles Amongst The Alps”


Śpimy w rytmie katarynki czasu; budzimy się, jeśli się w ogóle budzimy, wobec ciszy Boga. A wtedy, kiedy budzimy się na głębokich brzegach niestworzonego czasu, kiedy nad odległymi stokami czasu rozbłyskuje ciemność, wtedy nadchodzi pora, by rzucać wszystko - nasz rozum i naszą wolę - wtedy nadchodzi pora, by pędzić do domu na złamanie karku.
Nie ma innych wypadków niż myśli i zwroty serca, powolne uczenie serca, gdzie i kiedy ma kochać. Reszta to tylko plotki i opowieści na później.
Annie Dillard „Holy The Firm”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz