-----------------------------------------------------------------------
GREY'S ANATOMY: SEZON 5 - CYTATY
-----------------------------------------------------------------------
GREY'S ANATOMY: SEZON 5 - CYTATY
-----------------------------------------------------------------------
Jesteśmy tylko ludźmi. Popełniamy błędy. Źle szacujemy i nazywamy to błędem. Ale pochopne decyzje, które zazwyczaj przychodzą najłatwiej, bez wahania... Będą nas prześladować do końca życia.
Walczyłaś. Kochałaś. Przegrałaś. Ale głowę noś wysoko.
Wierzę, że istnieje Niebo. Wierzę również, że istnieje Piekło. Nigdy ich nie doświadczyłem, ale wierzę, że istnieją. Muszą istnieć. Ponieważ bez ich istnienia znajdowalibyśmy się w stanie zawieszenia.
Niebo… Piekło… Zawieszenie… Nikt nie wie, dokąd zmierzamy ani co na nas czeka, gdy już tam dotrzemy. Ale to, czego możemy być pewni, całkowicie pewni, to to, że są chwile, które przenoszą nas w inne miejsca... Niebiańskie chwile na ziemi. I póki co, to powinno nam wystarczyć.
Single nie lubią słuchać opowiastek o parach. Nawet jeśli są singlami z wyboru. To tak, jakby przynieść 6-pak na spotkanie klubu AA.
Każdy student pierwszego roku medycyny wie, że rosnące tętno to początek kłopotów. Rosnące tętno może oznaczać wszystko. Od zaburzeń panicznych po coś znacznie poważniejszego. Albo może to oznaczać romans, co byłoby najbardziej kłopotliwe.
Nie trać czasu na zastanawianie się, kim jesteś albo czy to jest złe lub dobre dla ciebie. Pozwól sobie na szczęście zanim skończysz samotny.
Okazuje się, że nie mamy żadnej władzy nad własnym sercem. Warunki mogą zmienić się bez ostrzeżenia. Romans powoduje, że serce wali jak oszalałe. Trwoga natomiast powoduje, że serce staje. Nic dziwnego, że lekarze poświęcają tyle czasu, żeby ustabilizować jego rytm... Spowolnić je, żeby biło równomiernie, regularnie. Żeby nie wyskoczyło nam z piersi przed lękiem, że stanie się coś złego, lub oczekiwaniem na coś zupełnie innego.
Ludzie, których straciliśmy. Błędy, które popełniliśmy... - tak się właśnie uczymy.
Nie ma znaczenia, jak bardzo jesteśmy wytrzymali... Ciężkie przeżycia zawsze pozostawiają po sobie blizny, podążają za nami do domu, zmieniają nasze życie. Ciężkie przeżycia rujnują każdego z nas. Ale może o to właśnie chodzi. Cały ten ból, strach i inne bzdury… Może przechodząc przez to wszystko posuwamy się do przodu. To nas popycha. Może czasami życie musi nas trochę sponiewierać, byśmy mogli zrobić krok do przodu.
Nawet jeśli nasze nadzieje przegrają z rzeczywistością i w końcu poddamy się prawdzie. To znaczy, że przegraliśmy dzisiejszą walkę, ale nie jutrzejszą wojnę. Jedną rzecz warto pamiętać o poddawaniu się. Gdy już to zrobisz, gdy się poddasz, już na początku zapominasz o co się walczyło.
Gdy dorastamy, odpokutowywanie za nasze grzechy wcale nie jest takie łatwe. Gdy kończą się czasy placu zabaw, nie wystarczy już tylko przyznać komuś racji, że popełniło się błąd. Trzeba być szczerym. Niektórych błędów jednak nie potrafimy sobie wybaczyć, ale zawsze możemy starać się postępować lepiej, być lepszymi, skierować złe wydarzenia na właściwe tory, nawet jeśli wydaje się to niemożliwe. Słowo „przepraszam” nie zawsze działa. Może dlatego, że używamy ich na tyle różnych sposobów: jako broni, jako wymówki lub jako zasłony. Ale kiedy naprawdę żałujemy, kiedy użyjemy tego słowa właściwie, kiedy naprawdę tak myślimy, kiedy nasze czyny mówią więcej, niż można powiedzieć słowami... Właściwie użyte "przepraszam" jest warte więcej niż tysiąc innych słów. Właściwie użyte „przepraszam” jest wybawieniem.
Nie przypuszczamy, że najważniejszy dzień naszego życia będzie tym najważniejszym. Dni, które uważamy za ważne w rzeczywistości nie dorastają do naszych wyobrażeń. Są to zwyczajne dni. Te, które zaczynają się normalnie, a kiedy zbliżają się ku końcowi okazują się najważniejszymi. Nigdy nie wiesz, kiedy nastąpi największy dzień twojego życia, dopóki nie nastąpi… Nie poznasz, że jest najważniejszym dniem twojego życia, dopóki nie znajdziesz się w jego środku. Dzień, w którym poświęciliśmy się czemuś lub komuś. Dzień, w którym łamie się serce... lub je zdobywa. Dzień, w którym poznało się bratnią duszę. Dzień, w którym zdajesz sobie sprawę, że nie masz wystarczająco dużo czasu, ponieważ chce się żyć wiecznie… To są najważniejsze dni. Idealne dni...
Radość rzadko się zdarza. Tak rzadko, że o niej zapominamy.
Przez całe życie martwimy się o przyszłość, planujemy ją, staramy się ją przewidzieć. Ma to nam pomóc złagodzić szok. Ale przyszłość jest płynna, jest siedliskiem naszych największych obaw i największych nadziei. Ale jedno jest pewne. Gdy przyszłość już się ukaże, nigdy nie jest taka, jaką ją sobie wyobrażaliśmy.
Należy się spieszyć, żeby powiedzieć ludziom, których kochamy, jak bardzo ich kochamy. Trzeba to powiedzieć póki jeszcze mogą cię usłyszeć.
Powiedziałeś to? „Kocham Cię”, „Nie chcę żyć bez ciebie”, „Zmieniłeś moje życie”. Powiedziałeś to? Opracuj plan, wyznacz cel i podążaj w jego kierunku. Ale za każdym razem rozglądaj się, rozkoszuj się tym. To właśnie to… życie. Jutro może już go nie być.
P.S. :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz