Mam już wszystkiego dość. Może jestem za słaba. Może oberwałam za bardzo w ostatnim czasie. Za dużo złego się wydarzyło.
Coraz częściej myślę nad tym, żeby stąd wyjechać w cholerę. I coraz bliższa jestem podjęcia takiej decyzji.
Schylcie się niebiosa i uchwyćcie moją dłoń
Poprowadźcie mnie przez płomienie
Bądźcie długo oczekiwaną odpowiedzią
Na długie i bolesne walki jakie stoczyłam
Prawdę mówiąc, zrobiłam wszystko co w mojej mocy
Ale gdzieś po drodze utknęłam pomiędzy tymi wszystkimi rzeczami,
Jakie życie miało mi do zaoferowania
A cena jaką za to zapłaciłam okazała się ciężarem nie do zniesienia
I choć się starałam, upadłam
Utonęłam głęboko, schrzaniłam wszystko
Nikt nie wie tego lepiej ode mnie
Więc nie przychodź tu i nie mówi mi "a nie mówiłem?"
Wszyscy zaczynamy pełni dobrych intencji
Miłość była wtedy tak młoda i nieoszlifowana
Wierzyliśmy, że potrafimy siebie zmienić
Ale przeszłości nie da się już cofnąć
Nosimy na swych barkach ciężar
Który z czasem zawsze daje o sobie znać
W samotnym świetle poranka
W ranie, która nigdy się nie goi
Czuję gorzki smak utraty wszystkiego
Co miało dla mnie znaczenie
Upadłam
Utonęłam głęboko, schrzaniłam wszystko
Nikt nie wie tego lepiej ode mnie
Więc nie przychodź tu i nie mówi mi "a nie mówiłem?"
Schylcie się niebiosa i uchwyćcie moją dłoń
Nie mam już do kogo się zwrócić
Przepadłam dla wszystkich, których miałam za przyjaciół
Dla wszystkich, których znałam
Teraz odwracają wzrok zawstydzeni
Udając, że niczego nie dostrzegają
Wystarczy jeden błędny krok
Jedno potknięcie, by przekonać się
Że nie ma żadnego sposobu na odkupienie swoich win
I choć się starałam, upadłam
Utonęłam głęboko, schrzaniłam wszystko
Nikt nie wie tego lepiej ode mnie
Więc nie przychodź tu i nie mówi mi "a nie mówiłem?"
Poprowadźcie mnie przez płomienie
Bądźcie długo oczekiwaną odpowiedzią
Na długie i bolesne walki jakie stoczyłam
Prawdę mówiąc, zrobiłam wszystko co w mojej mocy
Ale gdzieś po drodze utknęłam pomiędzy tymi wszystkimi rzeczami,
Jakie życie miało mi do zaoferowania
A cena jaką za to zapłaciłam okazała się ciężarem nie do zniesienia
I choć się starałam, upadłam
Utonęłam głęboko, schrzaniłam wszystko
Nikt nie wie tego lepiej ode mnie
Więc nie przychodź tu i nie mówi mi "a nie mówiłem?"
Wszyscy zaczynamy pełni dobrych intencji
Miłość była wtedy tak młoda i nieoszlifowana
Wierzyliśmy, że potrafimy siebie zmienić
Ale przeszłości nie da się już cofnąć
Nosimy na swych barkach ciężar
Który z czasem zawsze daje o sobie znać
W samotnym świetle poranka
W ranie, która nigdy się nie goi
Czuję gorzki smak utraty wszystkiego
Co miało dla mnie znaczenie
Upadłam
Utonęłam głęboko, schrzaniłam wszystko
Nikt nie wie tego lepiej ode mnie
Więc nie przychodź tu i nie mówi mi "a nie mówiłem?"
Schylcie się niebiosa i uchwyćcie moją dłoń
Nie mam już do kogo się zwrócić
Przepadłam dla wszystkich, których miałam za przyjaciół
Dla wszystkich, których znałam
Teraz odwracają wzrok zawstydzeni
Udając, że niczego nie dostrzegają
Wystarczy jeden błędny krok
Jedno potknięcie, by przekonać się
Że nie ma żadnego sposobu na odkupienie swoich win
I choć się starałam, upadłam
Utonęłam głęboko, schrzaniłam wszystko
Nikt nie wie tego lepiej ode mnie
Więc nie przychodź tu i nie mówi mi "a nie mówiłem?"
* * *
Zima tutaj jest zimna i surowa
Przeniknęła nas do kości
Od tygodni nie widzieliśmy słońca
Zbyt długo, zbyt daleko od domu
Czuję się jakbym tonęła
I desperacko chwytam się stałego gruntu
Lecz odpływ ściąga mnie na pełne morze
Nigdy nie myślałam, że można czuć się tak źle
Och, ciemności, czuję że się poddaję
Jeśli cała siła tego świata, cała jego odwaga
Przyszłaby i uwolniła mnie z tego miejsca
Wiem, że mogłabym kochać cię o wiele lepiej niż wtedy
Pełna wdzięku
Powiedziałam, że tak będzie lepiej
Już wcześniej byłam w takiej sytuacji
Gdzie wszystko co mówimy i robimy
Tylko coraz bardziej nas rani
Myślę, że to dlatego iż za długo Trwaliśmy w tej samej chorej skórze
Teraz przypływ ściąga mnie na pełne morze
Nigdy nie myślałam, że można czuć się tak źle
Och, ciemności, czuję że się poddaję
Jeśli cała siła tego świata, cała jego odwaga
Przyszłaby i uwolniła mnie z tego miejsca
Wiem, że mogłabym kochać cię o wiele lepiej niż wtedy
Pełna wdzięku
Tak będzie lepiej...
Przeniknęła nas do kości
Od tygodni nie widzieliśmy słońca
Zbyt długo, zbyt daleko od domu
Czuję się jakbym tonęła
I desperacko chwytam się stałego gruntu
Lecz odpływ ściąga mnie na pełne morze
Nigdy nie myślałam, że można czuć się tak źle
Och, ciemności, czuję że się poddaję
Jeśli cała siła tego świata, cała jego odwaga
Przyszłaby i uwolniła mnie z tego miejsca
Wiem, że mogłabym kochać cię o wiele lepiej niż wtedy
Pełna wdzięku
Powiedziałam, że tak będzie lepiej
Już wcześniej byłam w takiej sytuacji
Gdzie wszystko co mówimy i robimy
Tylko coraz bardziej nas rani
Myślę, że to dlatego iż za długo Trwaliśmy w tej samej chorej skórze
Teraz przypływ ściąga mnie na pełne morze
Nigdy nie myślałam, że można czuć się tak źle
Och, ciemności, czuję że się poddaję
Jeśli cała siła tego świata, cała jego odwaga
Przyszłaby i uwolniła mnie z tego miejsca
Wiem, że mogłabym kochać cię o wiele lepiej niż wtedy
Pełna wdzięku
Tak będzie lepiej...
01. Sarah McLachlan - Fallen
02. Sarah McLachlan - Full Of Grace
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz