WILD
Szaleję, bo mnie zniszczyłeś
Szaleję, bo zostawiłeś mnie tutaj
Szaleję, bo złamałeś wszystkie swoje obietnice
Szaleję, bo wszystko przepadło
Szaleję, bo nie został mi już nikt
Szaleję, kiedy fale się załamują
I Bóg jeden wie, że przełamują się i we mnie
Jestem bliska obłędu, bo nie ma sensu
Żebym płakała we własnej obronie
Szaleję, bo zrobiłabym wszystko co w mojej mocy
Żeby rozbić wszystkie mury, jakie wokół siebie zbudowałeś
Więc tak wygląda życie w nicości
Raz szczęśliwa, raz załamana
Szaleję, bo mnie zniszczyłeś
Szaleję, bo zostawiłeś mnie tutaj
Szaleję, bo złamałeś wszystkie swoje obietnice
Szaleję, kiedy wiem, że jesteś w pobliżu
Jestem bliska obłędu…
Powiedz, po co tu przyszedłeś
Niczym łowca, przemykając tylnymi drzwiami
Zostawiając swój odór na wszystkim co kiedyś kochałeś
By umarło na mojej podłodze
Cóż, oboje wiemy, że nie postępowałeś uczciwie
Myślisz, że udało ci się mnie nabrać?
Bądźmy szczerzy, podejrzewam że ta mała przygoda ze mną
Była czymś, z czym nie potrafiłeś sobie poradzić
Masz niezły tupet, żeby jeszcze tu wracać
Nie jesteś jedynym, który boi się życia
Szaleję, bo mnie zniszczyłeś
Szaleję, bo zostawiłeś mnie tutaj
Szaleję, bo złamałeś wszystkie swoje obietnice
Jestem bliska obłędu, nie rozumiesz tego?
Nie jesteś jedynym, który polega na swoich instynktach
Sama mam ich bardzo dużo!
Wyznaczyłeś swoje zasady i myślałeś, że mnie nim podporządkujesz
Sam je złamałeś, a teraz mnie odpychasz
A ja szaleję…
Jestem bliska obłędu!
Masz niezły tupet, żeby jeszcze tu wracać
Mów głośniej Skarbie, długo na to czekałam!
Szaleję, bo mnie zniszczyłeś
Szaleję, bo zostawiłeś mnie tutaj
Szaleję, bo złamałeś wszystkie swoje obietnice
Jestem bliska obłędu, nie rozumiesz tego?
Nie jesteś jedynym, który polega na swoich instynktach
Sama mam ich bardzo dużo!
Masz cholerny tupet, żeby tu wracać
Planuj swój atak, ja nadal tu czekam
Chciałeś czegoś?!
Wyznaczyłeś swoje zasady i myślałeś, że mnie nim podporządkujesz
Sam je złamałeś, a teraz mnie odpychasz
A ja szaleję…
Jestem bliska obłędu!
Szaleję, bo zostawiłeś mnie tutaj
Szaleję, bo złamałeś wszystkie swoje obietnice
Szaleję, bo wszystko przepadło
Szaleję, bo nie został mi już nikt
Szaleję, kiedy fale się załamują
I Bóg jeden wie, że przełamują się i we mnie
Jestem bliska obłędu, bo nie ma sensu
Żebym płakała we własnej obronie
Szaleję, bo zrobiłabym wszystko co w mojej mocy
Żeby rozbić wszystkie mury, jakie wokół siebie zbudowałeś
Więc tak wygląda życie w nicości
Raz szczęśliwa, raz załamana
Szaleję, bo mnie zniszczyłeś
Szaleję, bo zostawiłeś mnie tutaj
Szaleję, bo złamałeś wszystkie swoje obietnice
Szaleję, kiedy wiem, że jesteś w pobliżu
Jestem bliska obłędu…
Powiedz, po co tu przyszedłeś
Niczym łowca, przemykając tylnymi drzwiami
Zostawiając swój odór na wszystkim co kiedyś kochałeś
By umarło na mojej podłodze
Cóż, oboje wiemy, że nie postępowałeś uczciwie
Myślisz, że udało ci się mnie nabrać?
Bądźmy szczerzy, podejrzewam że ta mała przygoda ze mną
Była czymś, z czym nie potrafiłeś sobie poradzić
Masz niezły tupet, żeby jeszcze tu wracać
Nie jesteś jedynym, który boi się życia
Szaleję, bo mnie zniszczyłeś
Szaleję, bo zostawiłeś mnie tutaj
Szaleję, bo złamałeś wszystkie swoje obietnice
Jestem bliska obłędu, nie rozumiesz tego?
Nie jesteś jedynym, który polega na swoich instynktach
Sama mam ich bardzo dużo!
Wyznaczyłeś swoje zasady i myślałeś, że mnie nim podporządkujesz
Sam je złamałeś, a teraz mnie odpychasz
A ja szaleję…
Jestem bliska obłędu!
Masz niezły tupet, żeby jeszcze tu wracać
Mów głośniej Skarbie, długo na to czekałam!
Szaleję, bo mnie zniszczyłeś
Szaleję, bo zostawiłeś mnie tutaj
Szaleję, bo złamałeś wszystkie swoje obietnice
Jestem bliska obłędu, nie rozumiesz tego?
Nie jesteś jedynym, który polega na swoich instynktach
Sama mam ich bardzo dużo!
Masz cholerny tupet, żeby tu wracać
Planuj swój atak, ja nadal tu czekam
Chciałeś czegoś?!
Wyznaczyłeś swoje zasady i myślałeś, że mnie nim podporządkujesz
Sam je złamałeś, a teraz mnie odpychasz
A ja szaleję…
Jestem bliska obłędu!
Poe - Wild
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz