Kolejna porcja cytatów... Tym razem z ostatnio przeczytanej książki Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy. Zacznijmy od tego, o czym jest książka:
Świadectwo Prawdy
W oborze na farmie amiszów w Pensylwanii znaleziono zwłoki noworodka. Lokalna społeczność jest w szoku - w wyniku dochodzenia policyjnego o odebranie dziecku życia zostaje oskarżona jego domniemana matka, osiemnastoletnia Katie Fisher, niezamężna dziewczyna z rodziny amiszów. Sprawę Katie przyjmuje Ellie Hathaway, rozczarowana swoją pracą adwokatka z wielkiego miasta. Po raz pierwszy w swojej karierze spotyka się z wymiarem sprawiedliwości rządzącym się innymi zasadami niż ten, który zna na wylot. Zagłębiając się w świat amiszów, musi znaleźć sposób, aby dotrzeć do swojej klientki i porozumieć się z nią w jej języku. Praca nad tą zawikłaną sprawą prowadzi ją także w głąb własnego ja, a kiedy jeszcze pojawi się w jej życiu mężczyzna z przeszłości, Ellie stanie oko w oko ze swoimi najtajniejszymi lękami i pragnieniami...
Polecam każdemu, kto lubi psychologiczne dramaty z nie do końca rozwiązaną zagadką, ze świetnie zbudowanymi postaciami i doskonale poprowadzonymi wątkami. Czyta się z zapartym tchem od pierwszych stron, aż do ostatnich, na których przedstawiono typowe dla Picoult zakończenie, zmieniające nieco oblicze całej książki.
Cytaty:
Oj taaaaak...
Nie jest to typowy cytat, ani mądrość życiowa. Ale coś w tym opisie spotkania dwojga ludzi bardzo mnie urzekło i chwyciło za serce...
Cytaty:
W świecie pełnym ludzi człowiek może czuć się ogromnie samotny.
Oj taaaaak...
Miłość to nie jest ta jedna chwila, kiedy dziewczyna patrzy chłopcu w oczy i czuje, że ziemia usuwa jej się spod nóg, a w jego duszy dostrzega to wszystko, za czym tęskni jej własna. Miłość przychodzi powoli, nigdy nie myląc drogi, a składają się na nią, w równych proporcjach, szacunek i wzajemnie wsparcie.
Akcja powoduje reakcję, o równej sile i przeciwnym zwrocie.
Nigdy nie chciało jej się wierzyć, że można to zobaczyć, ale oto właśnie na jej oczach pękało ludzkie serce. Widok ten przypominał wyburzanie wieżowca, który zapadał się w siebie, piętro po piętrze, aż nie pozostało nic, tylko wspomnienie zawisłe w powietrzu.
Złamane serca mają to do siebie, że nie da się znieść ich widoku, nie dzieląc choćby cząstki cierpienia.
Są takie kłamstwa, które potrafią przynieść więcej pożytku niż szkody i tym właśnie mogą być usprawiedliwione.
Jeśli popełni się błąd, a potem okaże skruchę, można liczyć na przebaczenie. Można wrócić. Ale jeśli zaczniesz kłamać, kiedy kłamstwo zacznie gonić kłamstwo, to dla ciebie już nie będzie miejsca.
„W jego oczach był smutek, który dla niej wyglądał jak znak wysokiej wody pozostawiony przez falę cierpienia potężną jak morski grzywacz. Wbił w nią wzrok i patrzył, patrzył dopóki powietrze nie zgęstniało i nie zbryliło się; serce w jej piersi waliło tak mocno, że odrzut wstrząsał całym jej ciałem.”
Nie jest to typowy cytat, ani mądrość życiowa. Ale coś w tym opisie spotkania dwojga ludzi bardzo mnie urzekło i chwyciło za serce...
Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa.
Ewangelia wg św. Mateusza, 6, 3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz